Możemy się lubić albo nie lubić, ale w sprawie Białorusi powinniśmy działać razem z powodów pragmatycznych, etycznych i honorowych. Pomóc można bardzo konkretnie.
Żeby prowadzić skuteczną politykę wschodnią, potrzebujemy porozumienia rządu i opozycji oraz współpracy z europejskimi partnerami. Spotkanie u premiera to dopiero pierwszy krok.
Krąży po Białorusi anegdota. Gdy w latach 70. ktoś na ulicy w Mińsku mówił po białorusku, musiał być pracownikiem kołchozu, który wybrał się na wycieczkę do miasta. Gdy w XXI w. ktoś posługuje się białoruskim, najpewniej jest intelektualistą lub opozycjonistą.
Łukaszenka jest sprytny, ale nie jest strategiem. Na końcu wygra w nim kołchoźnik – uważa Leonard Benardo, wiceprezydent Open Society Foundations George’a Sorosa.
Fala entuzjazmu ma to do siebie, że po jakimś czasie opada. Czy wysoką temperaturę protestów uda się utrzymać, skoro wciąż brakuje im lidera lub liderów?
Łukaszenka wysłał śmigłowce bojowe, by zneutralizować baloniki. To pierwszy w tym kryzysie incydent, który można nazwać zbrojnym, choć lepiej pasuje określenie: paranoiczny.
Wzywamy do uczynienia wszystkiego, co może zapobiec masowej zbrodni na Białorusi i wspomóc ją w drodze ku wolności – piszą przedstawiciele polskiego PEN Clubu.
Niepokoi mnie, że Polska znów jest postrzegana jako kłopot – mówi Donald Tusk. Publikujemy fragment wywiadu, który ukaże się w najbliższym numerze „Polityki”.
Znowu zawyły klaksony, rozległy się „Pieriemien” i „Mury”. Zamiast strachu zapanował taki entuzjazm jak tydzień temu, gdy Łukaszenka leżał na deskach i sypało mu się całe państwo.
Wojnę na fagi rozpoczęli z Białorusinami sowieci. Aleksandr Łukaszenka zapisał się jako jej kontynuator. Dziś Białorusini walczą o zmiany pod flagą, której on nie uznaje.