Samolot Ryanair, który leciał z Aten do Wilna, został przymusowo skierowany do Mińska pod pretekstem alarmu bombowego. W ten sposób aresztowano będącego na jego pokładzie dziennikarza i dysydenta Ramana Pratasiewicza. „To akt państwowego terroryzmu” – napisał premier Mateusz Morawiecki.
Polacy na Białorusi stali się zakładnikami walczącego o przetrwanie uzurpatora.
Skazanie Andżeliki Borys, zatrzymanie Andrzeja Poczobuta, rewizje w siedzibach Związku Polaków na Białorusi. Reżim Łukaszenki uderza mocno i nie przebiera w środkach.
Po kilku latach względnego spokoju Aleksandr Łukaszenka kolejny raz przystąpił do walki z polską mniejszością. Ta wojna dyplomatyczna jeszcze się nie skończyła.
Złoty Niedźwiedź przyznany rumuńskiemu filmowi „Bad Luck Banging or Loony Porn” jednych zaskoczył, inni uznali tę decyzję za przejaw odwagi albo nieroztropności jury. Emocje budziło też pytanie o to, co dalej z wielkimi imprezami filmowymi.
Choć między Putinem i Łukaszenką nigdy nie było szczególnej chemii, to w interesie Rosji leży przetrwanie reżimu w Mińsku. Zwłaszcza osłabionego i „skazanego na Moskwę”.
Jeśli ktokolwiek sądził, że Łukaszenka i białoruski reżim osłabły i są w odwrocie, to musi dziś skorygować poglądy. Tym wyrokiem satrapa pokazał, że ani myśli odpuścić.
Dziś i nie tylko dziś solidaryzujemy się z Białorusią. Nie ma lepiej wyszkolonego w oporze społeczeństwa i chyba nie było dotąd równie kreatywnego ani konsekwentnego.
Łukaszenka ma wprawę w walce z protestami i opozycją. Doskonali metody, jest zawsze o krok za demonstrantami, a nawet przed nimi. Żadnej rozmowy, tylko rozwiązania siłowe.
Białorusini się nie poddają. Od ponad 80 dni protestują przeciwko dyktaturze Aleksandra Łukaszenki. Choć nie ze wschodu byśmy się tego spodziewali, to właśnie stamtąd można czerpać inspirację.