Ze sprawą Jany Shostak wiążą się dla mnie same zdziwienia. Debata poszła w inną stronę, niż powinna, znalazła się gdzieś z boku, unikając przepracowania spraw najważniejszych.
Moim zdaniem zakaz taki powinna wprowadzić cała Unia Europejska. I solidarnie wstrzymać się od lotów nad terytorium Białorusi. Omijanie tego kraju może się wiązać z pewnymi dodatkowymi kosztami, ale odcięcie Białorusi od połączeń z Europą Zachodnią będzie wymierną represją.
Reżim publikuje kolejne wideo, a sam dyktator w parlamencie tłumaczy się z porwania dziennikarza Ramana Pratasiewicza i jego partnerki. W Mohylewie wieloletnie wyroki dostają kolejni opozycjoniści.
Czy UE może za mało, jak twierdzą jej krytycy, w sprawie sankcji nałożonych na Białoruś? Czy za dużo może, jak się mówi przy okazji postanowienia europejskiego trybunału w sprawie kopalni Turów? Rozmowa z Tomaszem Bieleckim.
Zdaniem ojca porwany z samolotu do Wilna białoruski dziennikarz Raman Pratasiewicz został zmuszony torturami do występu w propagandowym wideo. Po raz kolejny okazało się, że Łukaszenka nie cofnie się przed niczym.
Porwanie Ramana Pratasiewicza z pokładu zmuszonego do awaryjnego lądowania samolotu może być tylko początkiem krwawej rozprawy Aleksandra Łukaszenki z opozycją.
Chińskie interesy w Europie Środkowej idą coraz gorzej. Teren okazał się zbyt zróżnicowany, a Pekin wszędzie próbuje tej samej strategii.
Zakaz lotów białoruskich linii nad i do UE. Wezwanie unijnych przewoźników, aby nie latali nad Białorusią. Start szybkich prac nad sankcjami gospodarczymi i wydłużenie „czarnej listy” ludzi Łukaszenki. To decyzje poniedziałkowego szczytu.
Dotąd cała polityka sprowadzała się do rozkładania rąk nad samowolą Łukaszenki. Ale jak długo można nie mieć strategii w sprawach białoruskich, skoro dyktator staje się coraz bardziej nieobliczalny?
Porwanie samolotu ze 177 pasażerami, w tym jednym z najważniejszych opozycjonistów wobec reżimu, wpisuje się w linię postępowania Rosji i Białorusi. To ma być najbardziej czytelny sygnał dla wszystkich stron.