Na granicę z Białorusią zwołują się europejscy radykałowie i ekstremiści. Walkę z uchodźcami zapowiedzieli polscy neopoganie, niemieccy neofaszyści i propisowski nacjonalista Robert Bąkiewicz.
W zonie stanu wyjątkowego kryją się po lasach przerażeni, głodni i zmarznięci ludzie. Nie uchodźcy, nie migranci – ludzie.
Jak białoruska propaganda przedstawia kryzys migracyjny na granicy z Polską.
Nie w tej postaci, nie w takim trybie, nie w wykonaniu tych ludzi – tak w skrócie można zsumować argumenty przeciwko wzniesieniu zapory na granicy polsko-białoruskiej.
PiS przygraniczną akcję próbuje wykorzystać lub nawet sprokurować dla rozgrywki z opozycją i niezależnymi mediami. Skłaniam się ku myśli, że to propaganda wyłącznie na użytek wewnętrzny.
Usnarz Górny, gdzie od ponad dwóch miesięcy koczuje grupa 32 Afgańczyków, ma być symbolem nieustępliwości władz Polski wobec szantażu Łukaszenki. W praktyce jest pokazem ich słabości i strachu.
Dramatyczną sytuację ludzi na granicy wykorzystuje się cynicznie do budowy politycznego poparcia. Eskalacja bezprawnych działań ma jeden cel: utrzymanie władzy – mówi Bartosz Bolechów, politolog, ekspert od terroryzmu, ekstremów politycznych i religijnych.
Tragedie na granicy wytrąciły Brukselę z „neutralności”, ale nadal przeważa logika „twierdzy Europa”. Szef Fronteksu chwali Polskę, choć rząd nie chce jego ludzi na pograniczu z Białorusią.
Sejm zgodził się na przedłużenie o 60 dni – do grudnia – stanu wyjątkowego na terenach graniczących z Białorusią. „Za” głosowali posłowie PiS, Konfederacji i Kukiz ′15. Koalicja Polska (głównie PSL) oraz Porozumienie wstrzymały się od głosu, reszta opozycji była przeciw.
Władze Białorusi, które zabijają i torturują własnych obywateli, na pewno nie udzielą schronienia uchodźcom. Nie po to ich tutaj sprowadziły. Moralna i prawna odpowiedzialność za tych ludzi spoczywa na polskiej władzy. Nie zdejmie jej próba legalizacji procedury odpychania (tzw. pushback), sprzeczna z konstytucją, konwencją genewską i unijną Kartą Praw Podstawowych.