Tegoroczna nagroda Forum Ekonomicznego w Krynicy niewiele mówi o tym, kto jest ważny dla polskiej gospodarki, ale dużo o walkach podjazdowych w partii rządzącej.
Najnowszy wywiad z Beatą Szydło byłby może i zabawny, gdyby nie była ona premierem dużego państwa.
Być może pani premier uważa, że do czytelników „Super Expressu” trzeba mówić prosto, żeby nie narazić ich na wysiłek intelektualny, ale momentami osiąga efekt odwrotny do zamierzonego.
Specjaliści nie mają pewności, czy Beata Szydło zdołała w orędziu powiedzieć to, o co jej chodziło, a jak nawet zdołała, to czy naprawdę w to wszystko wierzy.
Duda i Szydło przemówili. Dwa orędzia jednocześnie. Czy to początek wojny w obozie władzy?
Jest w zasadzie pewne, że jesienią dojdzie do rekonstrukcji rządu, ale czy zmiany sięgną fotela premiera, tego nie wiadomo. Ostatni kongres PiS można wszakże odczytać jako test, czy z obozu władzy da się wyłączyć Beatę Szydło.
Jarosław Kaczyński zaczął jakąś nową układankę, w której dla Beaty Szydło może zabraknąć miejsca. Po raz kolejny pani premier została sprowadzona do pozycji całkowicie podległej i usłużnej.
Premier siedziała w pierwszym rzędzie i z kamienną twarzą słuchała połajanek prezesa.
Na znaczącą rekonstrukcję rządu przed wakacjami się nie zanosi. Kolejną okazję stworzy dwulecie gabinetu Beaty Szydło jesienią, które może przynieść zmianę premiera.
Były szef protokołu dyplomatycznego o tym, dlaczego brak spotkania premier Szydło z prezydentem Trumpem świadczy o jej niskich notowaniach w rządzie i Polsce.