PiS ma nowego bulteriera. Wakat po Jacku Kurskim objął Dominik Tarczyński. Teraz to on bezwzględnie atakuje politycznych przeciwników. Uchodzi za impertynenta, ale to nie do końca prawda. To chłodna kalkulacja.
Rzekomy układ Beaty Kempy z sycowskimi policjantami przesłonił prawdziwe powiązania, które rozwijają się tam od nastania nowej władzy.
Pensje asystentów mają wzrosnąć o 100 proc., a sekretarzy o 260 proc.
Według Beaty Kempy pakt ze zmarłym papieżem to gwarancja bezpieczeństwa na Światowych Dniach Młodzieży w Krakowie.
Marszałek Kuchciński i marszałek Karczewski mogliby zwoływać posiedzenie Sejmu i Senatu, najlepiej za każdym razem, gdyby opozycji znów zachciało się szwendać po ulicach i sabotować prace rządu.
Politycznym idolem Beaty Kempy jest Zbigniew Ziobro. Nawet prezes PiS napisał o niej kiedyś, że czasami jest zbyt ostra. Ale taka właśnie Beata jest dziś potrzebna.
Problem pijanych kierowców mamy jako tako załatwiony, przynajmniej werbalnie.
O Beacie Szydło cała opozycja mówi, że nie bardzo pasuje do PiS. Ale ostatnio została jej wiceprezesem.
Nie tylko premier Tusk, ale wszyscy politycy PO powinni się cieszyć, że do komisji hazardowej wracają Beata Kempa i Zbigniew Wassermann. Abstrahując od intencji, które przyświecały posłom głosującym za ich kandydaturami, bez tej dwójki propagandowa porażka Platformy byłaby jeszcze większa.
Komisja śledcza hazardowa może przesłuchać każdego posła PiS, ale aby było sensownie, a przynajmniej przyzwoicie, powinna to zrobić dopiero po przesłuchaniu posłów Chlebowskiego, Drzewieckiego i ich znajomego biznesmena z wiadomej branży.