Co różni pracownika banku i wampira? Pierwszy to krwiożercza, pozbawiona skrupułów istota, która wyssie z nas ostatnie soki. A drugi – cóż – to po prostu wampir. Wzrastają bankowe opłaty i prowizje, a więc ten krążący po Internecie dowcip zyskuje niestety na aktualności.
Z dwóch wielkich instytucji finansowych (Pekao SA i BPH) miał się narodzić największy w Polsce bank. Od trzech miesięcy rząd robi wszystko, żeby do tego mariażu nie doszło. Powstają konkurencyjne projekty utworzenia innych silnych grup – BPH z Rabobankiem albo BPH z PZU. Gra idzie o wielkie pieniądze, prestiż, wpływy, a przede wszystkim o odzyskanie części kontroli nad już sprywatyzowanymi w Polsce bankami.
Ktoś komuś przekopie ogródek i wyprowadzi psa. W rewanżu ktoś inny naprawi cieknący kran. Taką wymianę sąsiedzkiej pomocy na szerszą skalę umożliwiają banki czasu. Tworzą je ludzie, którzy zamiast odgradzać się od bliźnich, wolą nawzajem sobie pomagać.
Przez prawie 20 lat szczegółowo analizowano każde jego słowo. Zadanie było trudne, bo język ma zawiły. Tysiące ludzi nieźle zarabiało, próbując rozszyfrować, co też Alan Greenspan miał na myśli. Teraz jego epoka się kończy. Jaka będzie następna?
Zygmunt Solorz-Żak rywalizuje z Janem Kulczykiem o miano najbogatszego Polaka. Ale z Solorzem walczy Piotr Bykowski, który uważa, że ten go zrujnował i usiłuje się odegrać. Może mu się udać.
Dwa wielkie banki mają się połączyć. Czy powinny?
Niespodziewane kłopoty finansowe, zwłaszcza jeśli przydarzą się za granicą, mogą popsuć nawet najwspanialszy wakacyjny wypoczynek. Proponujemy krótki kurs pierwszej pomocy finansowej.
W Stalowej Woli ruszył proces 16 osób oskarżonych o wyłudzenie z banków ok. 80 mln zł. W aferalnej Polsce to sprawa zwykła i niezwykła. Zwykła, bo wyłudzenie to już banalne przestępstwo. Niezwykła, gdyż oskarżeni o kierowanie tym procederem to słynni z afery FOZZ Grzegorz Żemek i Janina Chim.