Posłowie udawali, że dziwią ich podwyżki w bankach, a bankowcy, że nie wprowadzili ich z powodu nowego podatku. Tymczasem dla nas – klientów – przyszłość rysuje się coraz gorzej i drożej.
Rząd Prawa i Sprawiedliwości nie spełnił jeszcze żadnej z wyborczych obietnic, a polskie rodziny już muszą za nie płacić. A przecież pieniądze miały pochodzić z innych, głębokich kieszeni.
Nie milkną echa krytycznej opinii EBC o wprowadzeniu podatku bankowego w Polsce. Potwierdza w nim to, o czym bankowcy mówią od miesięcy – nowa danina zachęci do zaniżania wartości aktywów m.in. przez transfer aktywów za granicę.
Zwykli klienci banków mają kłopot. Kłopot ze zrozumieniem, dlaczego mają płacić kolejne 1,2 mld zł, choć zapłacili już ponad 3 mld zł na ratowanie depozytów upadających SKOK-ów.
Jak połapać się w gęstwinie ofert i umów, pełnych gwiazdek i zapisów drobnym drukiem? Jak nie wpaść z deszczu pod rynnę? Zmęczonym i pogubionym w tym świecie proponujemy Porównywarkę POLITYKI.
– To pierwszy krok do konsolidacji polskiego sektora bankowego z udziałem PZU – powiedział prezes firmy Andrzej Klesyk. Zamiarem PZU jest stworzenie jednego z największych banków w Polsce.
Po kilku tłustych latach bankom zaczęły się kurczyć zyski, więc windują ceny usług. Liczą, że część klientów się nie zorientuje, a inni machną na to ręką. Zmieniać konta zazwyczaj nikomu się nie chce.
O Azjatyckim Banku Inwestycji Infrastrukturalnych (AIIB) pierwszy raz usłyszeliśmy w ubiegłym roku. Miał być inicjatywą regionalną, ale dość szybko zmienił się w światową, stosowną do rangi inicjatora – czyli Chin.
Trybunał zakwestionował przepisy dotyczące sposobu odzyskiwania przez banki długów. Jednak na razie prawo się nie zmieni, a nawet w przyszłości trudno liczyć na rewolucję.
Od dziesięciu lat wiemy, że w SKOK-ach narastają problemy. Ale przez tę dekadę nie udało się zajrzeć do środka. Wreszcie zajrzeliśmy i to, co się w środku pokazało, jest straszne.