Jak pokazuje przykład warzyw zainfekowanych groźnym szczepem bakterii pałeczki okrężnicy Escherichia coli, nawet w Europie - uznawanej za dość sterylną - może dojść do zakażeń na masową skalę.
Dziś cały naukowy świat, a więc i media, mówią tylko o jednym: stworzyliśmy sztuczne życie! Ile w tym prawdy, a ile przesadnej euforii?
Kiedy zapalenia płuc, ucha, oskrzeli, skóry, kości, nerek czy pęcherza nie da się wyleczyć antybiotykami, ratunkiem mogą być fagi – wirusy będące wielkimi, naturalnymi wrogami chorobotwórczych bakterii.
Atakuje nas śmiercionośny, odporny na najsilniejsze antybiotyki szczep gronkowca złocistego – MRSA, który wcale nie dotarł na Ziemię z Marsa. Sami go wyhodowaliśmy. Wśród amerykańskich gejów powoduje już więcej zgonów niż wirus HIV.
Amerykańscy naukowcy zbliżyli się do stworzenia syntetycznego życia. Przetransplantowali z powodzeniem cały genom między dwoma gatunkami bakterii. To otwiera ogromne możliwości.
Bakteria Lactobacillus sakei towarzyszy człowiekowi od zarania dziejów. To ona, a nie pies, jest naszym najstarszym przyjacielem. Ale podobnie jak pies upodobała sobie mięso. Zjada go niewiele, za to pomaga nam w jego konserwacji i chroni nas przed zakażeniami. Właśnie dowiedzieliśmy się, jak to robi.
Wedle rozpowszechnionego przekonania, do życia niezbędne jest Słońce. W głębinach Pacyfiku odkryto jednak bakterie, które doskonale radzą sobie bez niego. To zmienia nasz sposób myślenia o możliwości istnienia życia na innych ciałach niebieskich.
Prymitywne, wydawałoby się, bakterie potrafią łączyć się w kolonie tworzące tzw. biofilmy. W tej postaci zwykle bywają bardzo niebezpieczne dla naszego zdrowia, ale czasem okazują się sprzymierzeńcem człowieka w walce z zanieczyszczeniami przyrody.
Rozmnażanie to gorący temat. A cóż dopiero, gdy odbywa się w temperaturze znacznie powyżej punktu wrzenia wody...
Dlaczego Hindusi kąpiący się i pijący wodę z Gangesu, który niesie na wpół nadpalone i rozkładające się ciała ludzi, nie ulegają śmiertelnym zakażeniom? To pytanie doprowadziło uczonych do ważnego odkrycia.