Trzy kwartały zajęło rządowi PO-PSL przygotowanie projektów ustaw mających uprościć i przyspieszyć procedury związane z budową autostrad. Wejdą w życie za sześć miesięcy, a rok później będzie można ocenić, czy zdały egzamin. Złe prawo to jeden z wielu powodów blokujących budowę dróg. A co z innymi blokadami?
Jak inni zrobili to, co się ciągle nie udaje w Polsce. Historia budowy autostrad jest równie ciekawa co pouczająca.
Dlaczego budowa autostrad idzie jak po grudzie? Bo to trudne i ogromne zadanie. Za duże i za trudne jak na możliwości polskich władz. Historia budowy autostrad to studium niewydolności systemu zarządzania państwem.
Budowę dróg i autostrad hamują dziś nieudolni politycy i urzędnicy, złe prawo albo – jak mówi premier – tajemny kartel. Jeśli cudem pokonamy te przeszkody, czy zdążymy na Euro 2012?
Budowę dróg i autostrad hamują dziś nieudolni politycy i urzędnicy, złe prawo albo - jak mówi premier - tajemny kartel. Jeśli cudem pokonamy te przeszkody, czy zdążymy na Euro 2012?
Kiedy usłyszeliśmy, że Polska będzie współgospodarzem piłkarskich mistrzostw Euro 2012, euforia dodała nam skrzydeł. To nic, że nie mamy nowoczesnych stadionów, hoteli, autostrad, szybkich kolei ani przyzwoitych dworców. Zbudujemy. Teraz, gdy emocje opadły, widać, że jesteśmy do tego dramatycznie nieprzygotowani. Prawnie, organizacyjnie, finansowo. I politycznie.
W 2010 r. odczujemy poprawę. Trzy lata później będzie już całkiem nieźle. W 2020 r. polskie drogi nie będą odbiegały od zachodnio-europejskiego standardu – zapowiedział premier Jarosław Kaczyński. Jak chce tego dokonać? Poprzez walkę z układem. To kolejny polityk, który obiecuje Polakom dobre drogi. Kiedyś.