Pérez-Reverte mimochodem przypomina, że historyczne narracje często piszą nie tyle zwycięzcy, ile ci, którym udało się ocalić skórę.
Świetnie napisana, doskonale oddająca ducha miejskich molochów, jest także ciekawym przyczynkiem do psychologii terroryzmu i opisem rodzenia się pewnego rodzaju fundamentalizmu.
Miłość, zdrada, ognisty romans, trochę perwersji, wątek szpiegowski i... szachy.
W tej powieści jest tajemnica i przygoda, życiowy rozbitek i intrygująca kobieta, zatopiona brygantyna i mroczna historia sprzed wieków. Wydane właśnie „Cmentarzysko bezimiennych statków” Arturo Péreza-Reverte, jednego z najinteligentniejszych i najpoczytniejszych pisarzy współczesnych, kontynuuje najlepsze tradycje europejskiej powieści.
[warto mieć w biblioteczce]