Prasa prześciga się w epitetach pod adresem kapitana reprezentacji, celebrując pierwszy tytuł mistrzowski od 1986 r. Radości nie ma końca, nie ma też jednak wzmianek o kontrowersyjnym zachowaniu piłkarzy kadry.
Na ciągle młodego Kyliana Mbappe i wiecznie młodego Lionela Messiego będą zwrócone oczy rzeszy kibiców. To największe postaci swoich zespołów, choć ich kolegom też nie można odmówić wielkości.
Choć żeby pokonać naszych Orłów, nie trzeba było wybitnych umiejętności, to wygrana wystarczyła, by Argentyńczycy znów uwierzyli w marzenia o mistrzostwie świata. A o Polakach nie mają najlepszego zdania.
Można się cieszyć z awansu do jednej ósmej mistrzostw w Katarze, ale byłoby wielką przesadą popadać w triumfalne tony. Polska miała więcej szczęścia niż umiejętności. Teraz spotka się z mistrzami świata – Francją.
Dał setki kilogramów złota Argentynie, zindustrializował Ziemię Ognistą, zakładał kopalnie, osady, budował drogi. Julius Popper był wizjonerem, a jednocześnie ludobójcą.
Zapewne niejeden Czytelnik (i Czytelniczka) fascynuje się Formułą 1. Czy jednak zdajemy sobie sprawę, że wśród ryczących silników i pędzących bolidów poza mistrzowskimi manewrami toczą się zmagania polityczne? I że wyścig taki mógł mieć wpływ na, powiedzmy, wynik rewolucji na Kubie?
W Dosze odbyło się losowanie ośmiu grup tegorocznego futbolowego mundialu. Pierwsze wrażenie jest takie, że dla polskiej reprezentacji to nie było złe rozstrzygnięcie.
Kryzys pandemiczny nie ogranicza się do Brazylii. Coraz więcej krajów regionu notuje wzrost zachorowań – i to mimo całkiem niezłych wyników akcji szczepień.
Katolicka, tradycjonalna Argentyna przechodzi na „postępową stronę mocy”: senat zaaprobował ustawę legalizującą aborcję bez żadnych wyjątków i warunków wstępnych.
Gdy część osób śledziła amerykańską kampanię prezydencką, a inni byli zajęci debatowaniem o pandemii, na mapie pojawił się nowy gigant. Argentyna wchłonęła sporą część Antarktydy.