Każdy obywatel może zostać zatrzymany przez policję do 48 godzin. Najpierw trafia na komisariat. Potem, jeśli nie został zwolniony, jako podejrzany zostaje przewieziony na tak zwany dołek, czyli do policyjnej izby zatrzymań. Ci, którym prokurator postawi zarzuty, za zgodą sądu trafiają do aresztu śledczego. Zazwyczaj na trzy miesiące. Górna granica pobytu w areszcie to 2 lata.
Waldemar Matusewicz, prezydent Piotrkowa Trybunalskiego, od ponad czterech miesięcy rządzi miastem zza krat łódzkiego aresztu na Smutnej. To pierwszy taki przypadek w Polsce. Zarząd miasta zbiera się w prokuraturze przy okazji przesłuchań prezydenta. Rozmowy cenzurują oficerowie ABW.
Areszt tymczasowy bywa tymczasowy tylko z nazwy – rekordziści siedzą od 7 lat. Za kaucją, po trzech latach, wyszedł z aresztu były prezes PZU Życie Grzegorz Wieczerzak. Król żelatyny Kazimierz Grabek próbował za kratami odebrać sobie życie.
Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu ukarał w ubiegłym tygodniu Polskę za bezduszne potraktowanie tymczasowo aresztowanego Wacława P. Podejrzany o kradzież i umieszczony w areszcie najpierw prosił o przepustkę na pogrzeb matki – nie wyrażono zgody. Po miesiącu odrzucono kolejną prośbę, tym razem na pogrzeb ojca. Działo się to w 1994 r., w okresie liberalizacji polityki karnej i penitencjarnej. Dzisiaj prawo jest surowsze, a areszty przepełnione.
Unijne przepisy o wspólnym nakazie aresztowania mają wejść w życie 1 stycznia 2004 r. – wtedy też Polska prawdopodobnie wstąpi do UE. Aby je przejąć do krajowego ustawodawstwa, będziemy musieli zmienić konstytucję, która zabrania wydalenia polskiego obywatela z Polski.
Corocznie policja zatrzymuje blisko 300 tys. osób. Jest to grupa zróżnicowana. Połowa nie później niż po 48 godzinach znajduje się na wolności. Każdy zatrzymany powinien znać swoje prawa, ale policja rzadko mu to ułatwia.
Kapitan Mariusz Sz., wiceszef katowickiej delegatury UOP, został aresztowany, bo miał informować podejrzanych w sprawie Centrozapu o kulisach toczącego się przeciwko nim śledztwa. Z kolei UOP zarzuca katowickiej prokuraturze manipulowanie tym śledztwem, a postępowanie swojego pracownika tłumaczy tajemnicą gry operacyjnej. Centrozap to giełdowa spółka, którą próbowano przejąć za jej własne pieniądze. W sumie firma straciła na tym 10 mln zł.
Rosyjski magnat prasowy i milioner Wladimir Gusinski spędził trzy dni w ciasnej trzyosobowej celi moskiewskiego aresztu na Butyrkach. Natychmiast nazwano go więźniem politycznym nr 1. Skandal wywołany jego aresztowaniem świadczy o zażartej walce o wpływy na najwyższych szczeblach władzy.