Z góry uprzedzam: to nie celebrycka wystawa, tematem której jest to, jak mieszkają najbogatsi Polacy.
Głośno było ostatnio o łódzkim szpitalu, który budowano prawie 40 lat, a teraz stoi zamknięty. Ale nie ma się co dziwić Łodzi. W niemal każdym dużym mieście w Polsce można znaleźć takie budowy i miejsca przeklęte.
Kiedyś były świątyniami. Zapomniane przez wiernych i odarte ze świętości, służą dziś pomniejszym bogom. W odświęconych kościołach można zamieszkać, naprawić samochód, zjeść obiad, obejrzeć film, szukać kredytu albo się upić. Dla jednych to świętokradztwo, dla innych – wymowny znak czasu.
Podobno najgroźniejsze trucizny powstają w trakcie opracowywania leków. Tak było i tym razem. Próbowano wynaleźć lekarstwo na szarość. Pomyślano, że jak się ją zamaluje, to będzie lepiej. Tak rozwinęła się pasteloza.
Do końca lutego w samym centrum Wiednia oglądać można bardzo ciekawą wystawę prac Macieja Nowickiego. Architekta, który elektryzuje świat, a którego dorobek w Polsce jest ledwie znany.
Wśród dzieł, które zostawił po sobie Oscar Niemeyer, najwięcej kontrowersji zawsze budzić będzie Brasilia.
W epoce zaawansowanych technologii i podniebnych szklanych konstrukcji budowanie domów z papieru zakrawa na szaleństwo. Ale jest w tym metoda na walkę z bezdomnością.
Na wystawie zaprezentowano 45 najlepszych realizacji z ostatniej edycji konkursu Miesa van der Rohe.
W Wenecji ruszyło 13 Biennale Architektury. W tym roku pod hasłem Wspólna Płaszczyzna. Jak je rozumieją twórcy z różnych stron świata?
Ta ekspozycja to obrazkowy esej na temat polskiego, powszechnie podszytego kiczem, gustu, ale też na temat naszej zaradności i pomysłowości, a nawet fantazji.