O głosy żydowskiej diaspory Trump zabiega w charakterystyczny dla siebie i tak prymitywny sposób, że jego ostatnie przemówienie ponownie spotkało się z zarzutem antysemityzmu.
Moją główną intencją w tym felietonie jest ilustracja poziomu (a właściwie jego braku) argumentacyjnego polskiej prawicy. Uderza nie tylko nagminne posługiwanie się antysemityzmem.
Czy możecie sobie wyobrazić, że ktoś wiesza na choince ozdobę ze zdjęciem bramy obozu Auschwitz albo z drutami kolczastymi ciągnącymi się wzdłuż baraków? A może zawieszkę z wizerunkiem wagonu, którym wożono ofiary Zagłady?
Co to za kraj, który ocalonej z Zagłady musi zapewnić ochronę? – pyta dziś ze wstydem wielu Włochów.
Od kilku dni media na całym świecie żyją najnowszym badaniem amerykańskiej Ligi Przeciw Zniesławieniom, według którego także w Polsce wzrasta odsetek antysemitów. Tylko czy na podstawie tego badania da się to określić?
Prokurator: napis „Żydy precz!” to prywatna wiadomość, bez skutków prawnych.
Niemcy nie są i pewnie nigdy nie będą wolne od antysemityzmu, nawet mimo swojej tragicznej historii. Tyle że wszelkie przejawy nienawiści do Żydów są tam traktowane poważniej niż gdziekolwiek indziej.
Polska chwali się „wielkim dyplomatycznym sukcesem”, jakim było ustanowienie 22 sierpnia Międzynarodowym Dniem Upamiętniającym Ofiary Aktów Przemocy ze względu na Religię lub Wyznanie. Ale wychodzi na to, że interesują nas tylko chrześcijanie.
Żydowska droga krzyżowa: Jedwabne, Radziłów, Wąsosz, Szczuczyn, Goniądz, Bzury, Rajgród. Potem Kielce. I dziesiątki innych miejsc. Zatłuczeni pałkami, spaleni w stodołach, zastrzeleni. I nie pozostał nawet wstyd.
Proces przeciwko autorom monografii „Dalej jest noc” – wbrew intencjom pozywających – może i powinien stać się okazją do udokumentowania raz jeszcze rozmaitych postaw Polaków wobec Żydów podczas okupacji.