W czwartek, 4 lipca 1946 r., było od rana ciepło i słonecznie. W Kielcach, podobnie jak w innych miastach, napisy na murach wzywały do głosowania „3 razy tak”.
Na płocie Zakładów Przemysłu Ciągnikowego Ursus przy ul. Traktorzystów, między pomnikiem bohaterów czerwca 1976 r. a siedzibą Komitetu Fabrycznego NSZZ Solidarność Zygmunta Wrzodaka, wiele miesięcy temu ktoś wymalował wołami „Żydzi do gazu”. A obok: „Balcerowicz – ty łobuzie/ wsadzimy ci w buzię” i „Dla narodu święta rzecz/wszyscy Żydzi z Polski precz”.
Kiedy w lutym 1933 r. ulicami Hamburga maszerowało 25 tys. esesmanów i wykrzykiwało co chwila „Jude, verrecke”, Luise Solmitz wpisała do swojego dziennika: „Któż potraktował to zawołanie poważnie?”
Rozmowa z dr Heleną Zymler-Svantesson, organizatorką pomocy humanitarnej i edukacji antyrasistowskiej
Akcja zamalowywania antysemickich napisów na murach łódzkich kamienic spotkała się z natychmiastowym odzewem – obelżywym hasłem na domu, w którym mieszka przywódca powstania w getcie warszawskim Marek Edelman. Prokuratura łódzka zapowiedziała, iż autorzy antysemickich wybryków oraz stojące za nimi ugrupowania będą pociągnięci do odpowiedzialności karnej, jeśli tylko zostaną ujawnieni. Tymczasem naprawdę nie trzeba daleko szukać; wystarczy spacer do najbliższego kiosku z prasą, aby zobaczyć to samo co w Łodzi, tyle że podpisane imieniem i nazwiskiem.
W maju 1959 r. MSZ sporządziło zestawienie pracowników na placówkach zagranicznych. Żydów na tej liście zaznaczono kolorem czerwonym. Niewykluczone, że w latach sześćdziesiątych podobnych przeglądów kadr pod względem narodowościowym dokonywano również w innych resortach, a niemal na pewno w wojsku, MSW i Ministerstwie Handlu Zagranicznego.
"Kim jestem? Polką - bo tu wyrosłam i wszystko jest tutaj moje. Żydówką - gdy przeglądam czarnosecinne teksty, sprzedawane przed kościołami". Tymi słowami rozpoczęła swój wzruszający tekst autobiograficzny (POLITYKA 3) Krystyna Zielińska. Ostatnio ogłoszono wyniki kolejnego sondażu opinii dotyczącego stosunku Polaków do różnych mniejszości i grup etnicznych. Nadal pokaźny odsetek respondentów odpowiada negatywnie na pytanie: Czy chciałbyś, żeby twoje dziecko siedziało w jednej ławce z Żydem/Murzynem/Arabem? Warto więc może podążyć śladem artykułu K. Zielińskiej i przedstawić listy, jakie otrzymała autorka.