W Paryżu, w miejscu, gdzie znaleziono konającego młodego Żyda Ilana Halimi, zasadzono drzewo – w hołdzie dla ofiary i na znak jedności Francuzów przeciwko antysemityzmowi.
Salvador Allende, socjalistyczny prezydent Chile, w młodości był rasistą, zwolennikiem sterylizacji i eutanazji. Takie rewelacje przyniosła książka chilijskiego historyka Victorio Fariasa. Tyle tylko, że fascynacja „doskonaleniem rasy” była intelektualną modą epoki.
Coraz więcej francuskich Żydów wyjeżdża do Izraela. W ciągu ostatnich dwóch lat liczba emigrantów wzrasta o 2 tys. w każdym roku. Masowo kupują tam mieszkania, tysiąc apartamentów rocznie, w po-równaniu do zaledwie stu nabywanych trzy czy cztery lata temu. Dlaczego Żydzi nie chcą już mieszkać we Francji, którą dawniej nazywali terre d’asile, ziemią schronienia?
W większości księgarń i kiosków można kupić publikacje nacjonalistyczne i antysemickie. Z wydawania takich pism lub książek nieźle się żyje, choć niektórzy traktują działalność edytorską jako misję. Oskarżani o łamanie prawa gładko wygrywają kolejne procesy.
Przez świat przetacza się nowa fala nienawiści do Żydów. Choroba antysemityzmu dotknęła nawet lewicy, która dziś paraduje w arafatce.
Wolność nie znosi tabu. Nie lubi, ale też sama przez się nie likwiduje białych plam czy czarnych dziur w zbiorowej świadomości i naszym narodowym autoportrecie. Na początku lat 90. rozpisaliśmy ankietę na temat polskich tabu. Dziś zapytaliśmy ponownie o to samo.