Apeluję do dziennikarzy: nie cytujcie kolejnych „rewelacji” Antoniego Macierewicza, które nie mają nic wspólnego z prawdą, a jedynie jątrzą i dezinformują.
Były minister obrony próbuje wyjść z opresji, atakując dociskających go polityków opozycji i prezentując kolejne „rewelacje”.
To kolejna odsłona wojny informacyjnej, którą PiS i jego wiceprezes prowadzą konsekwentnie od dziesięciu lat, skłócając społeczeństwo i osłabiając państwo.
Prawomocny wyrok sądu nakazujący Jarosławowi Kaczyńskiemu przeproszenie Radosława Sikorskiego za oskarżenie go o zdradę dyplomatyczną to tylko jeden z wielu dowodów odsłaniających rzeczywiste motywacje PiS w sprawie katastrofy smoleńskiej.
Jak państwo PiS ściga zasłużonego oficera polskiego kontrwywiadu, który bronił przed Antonim Macierewiczem natowskiej instytucji.
Załogi zakładów, hołubionych kiedyś przez PiS na potrzeby politycznej rozgrywki, dziś pytają o obiecywane zamówienia. Rząd kluczy, a firmy ledwo zipią.
Od lat w kolejne rocznice z ust Antoniego Macierewicza i akompaniującego mu chóru polityków PiS rozbrzmiewa ten sam, urągający wszelkiej przyzwoitości przekaz o przyczynach katastrofy smoleńskiej.
Ogłaszając kolejne rewelacje dotyczące katastrofy smoleńskiej, Macierewicz i jego ludzie idealnie wpasowali się do zasad kremlowskiej propagandy. Publikujemy obszerny fragment książki „Katastrofa posmoleńska. Kto rozbił Polskę”.
Przez ponad cztery lata PiS nie zamówił systemu obrony powietrznej, który jest ważniejszy od słynnych patriotów. Wygląda na to, że jesteśmy w punkcie wyjścia, czyli na etapie walki dostawców rakiet.
Cztery śmigłowce Black Hawk trafią do elitarnej jednostki specjalnej i dadzą jej z czasem nowe możliwości. Ale dziś bardziej potrzebne są politykom i zabiegającym o ich względy dostawcom uzbrojenia.