Oglądanie prezentacji Antoniego Macierewicza było ciężkim przeżyciem – tylu naciąganych teorii bez rzetelnych dowodów dawno nie słyszałem. Jeśli dobrze rozumiem, tupolew był dosłownie naszpikowany ładunkami wybuchowymi.
Nie wierzę własnym uszom, gdy słyszę, że po 12 latach od tragicznej katastrofy lotniczej wraca sprawa rzekomego zamachu w Smoleńsku.
Zdecydowano, że dzień ma się zacząć od wycia syren o 8:41 w całym kraju; zaiste szatański pomysł, gdy w Polsce schronienie znalazło ok. 2 mln Ukraińców uciekających przed wojną, a z sondaży wynika, że 70 proc. Polaków wojny się obawia.
12. rocznica katastrofy smoleńskiej ma robić wrażenie. Będzie miała większe znaczenie niż okrągła 10., która odbywała się w pandemii – twierdzi nasz rozmówca z PiS.
Niech powstanie pokaźny billboard z tekstem ustawy o obronie ojczyzny, a na jego tle wystąpią uśmiechnięci Kaczyński i Błaszczak, ewentualnie z Terleckim ubranym w twarzowy uniform wojskowy.
Ujawniony przez dziennikarzy Radia Zet „raport” o stanie polskiej armii więcej nowego niż o niej mówi o stanie ministerstwa obrony. Osoba z kierownictwa resortu zdecydowała się w praktyce na oskarżenie polityki własnego obozu politycznego.
PKW ma uprawnienia do zlecania ekspertyz i opinii. Może więc należałoby zbadać, czy te miliony „na komisję Macierewicza” to nie jest dodatkowe, tyle że ukryte finansowanie PiS?
Zamówienie na 50 caracali, przygotowywane latami przez wojskowych, rozpisane w szczegółach przez partnerów przemysłowych, oprzyrządowane niespotykanej skali ofertą offsetową, zostało anulowane na podstawie wizji politycznej PiS i uprzedzeń Antoniego Macierewicza.
Z upublicznionych kolejnych maili dowiadujemy się np., że szef KPRM Michał Dworczyk miał postrzegać retorykę Antoniego Macierewicza jako „obrzydliwy, bogoojczyźniany sos frazesów” przykrywający dezynwolturę. Dworczyk kreuje się na ostoję rozsądku, ale nie miał odwagi, by zastrzeżenia wypowiedzieć głośno.
Prokuratora umorzyła sprawę dowódców specpułku, na których ciążyły zarzuty o niedopełnienie obowiązków przy organizacji lotu do Smoleńska. Podstawą decyzji jest budząca wątpliwości ekspertyza dwóch wojskowych pilotów.