Maciej Świrski, związany z PiS przewodniczący Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, wszczął postępowanie w sprawie ukarania TVN za materiał ujawniający, że podkomisja kierowana przez Antoniego Macierewicza ukrywała dowody podważające tezę o „zamachu smoleńskim”.
Nawet w tak dramatycznej sprawie, jak bezprawna agresja w sercu Europy, obóz Kaczyńskiego wolał zburzyć konsens tylko po to, by przemycić hipotezę o zamachu, odrzuconą przez niezależnych ekspertów.
Nie ma wątpliwości, że rządy PiS są na rękę Rosji. Propaganda Kremla nawet nie musi się specjalnie wysilać, by podgrzewać atmosferę w Polsce, np. w sprawie smoleńskiej wystarczy milczenie.
Rosyjski agent Tomasz L., dzięki swej ścisłej współpracy z Macierewiczem, otrzymał dostęp do baz danych wrażliwych, w tym przede wszystkim do autentycznych oraz roboczych („legalizacyjnych”) nazwisk oficerów. Jak na dłoni widać, że ta władza jest całkowicie bezbronna wobec rosyjskiej agentury.
Po co Ziobro drażni się z Kaczyńskim? I po co daje prezent Morawieckiemu, z którym prowadzi otwartą wojnę? Opozycja domaga się wotum nieufności dla niego. Czy chce właśnie w tym momencie, gdy Macierewicz i Kaczyński będą podnosić ręce w jego obronie, dać jednemu i drugiemu prztyczka w nos?
Trudno być optymistą w sprawie bezpieczeństwa kraju, skoro prezes lekceważy sojuszników, premier wodzi się za łby z ministrem z tej samej koalicji, prezydenta można ośmieszyć, podając się za wpływowego polityka, ale i zapewne podsłuchać, a sprawy wagi państwowej dyskutuje się na Twitterze.
Nieprzyjęcie miliardów z KPO, odmowa niemieckich patriotów, a teraz fiasko uchwały potępiającej Rosję – wygląda na to, że Kaczyński chce nam powiedzieć: Mam upaść? Za karę pociągnę za sobą cały kraj! Zapłacicie mi za to!
W nocy posłowie mieli przegłosować, wzorem Parlamentu Europejskiego, uchwałę uznającą Rosję za państwo terrorystyczne. Nie udało się, bo PiS zgłosił poprawkę, która obarcza państwo Putina winą za katastrofę smoleńską.
Donald Tusk zapowiada, że po zmianie władzy w sto dni „wysprząta po PiS”, a Trybunał Stanu to będzie pieszczota wobec tego, co czeka winnych łamania prawa. Sprawdzamy, czy i za co można ukarać Macierewicza, Szydło, Morawieckiego, Ziobrę. I czy sam Jarosław Kaczyński mógłby trafić przed sąd.
Pancerna (niewrażliwa na jakiekolwiek racjonalne argumenty) paralogika raportu Macierewicza idzie w parze z lekceważeniem prawa przez najwyższe władze RP. Można nawet powiedzieć, że jedno wspiera drugie.