Polskie siły podwodne sięgają dna. Niestety, już tylko tego symbolicznego. Właśnie bez rozgłosu zdjęto banderę na ORP „Kondor”. W czerwcu przyszłego roku pożegnamy kolejny okręt podwodny.
Odwołanych prezesów spółek nie uratowały nawet rekordowe wyniki (PCO) czy zasługi dla branży (Rosomak). Prezesi musieli zrobić miejsce dla zaufanych ministra, który traci wpływy i rozprowadza swoich ludzi w branży.
Wyrównywanie rachunków to jedna z tych specjalności Antoniego Macierewicza, w której nie ma sobie równych. Ostatnio zemsta dosięgła oficerów zasłużonych w tropieniu obcej agentury w Polsce.
Odebranie dostępu do tajemnic państwowych i natowskich bliskiemu współpracownikowi prezydenta gen. Jarosławowi Kraszewskiemu to nawet nie policzek, a wymierzony Andrzejowi Dudzie lewy sierpowy.
Sytuacja, w której żandarmi przychodzą rano do domu po oficera w stopniu generała, a na dodatek b. szefa wojskowego kontrwywiadu, musi oznaczać jedno: grubą aferę.
Były szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego usłyszy nowy zarzut w sprawie toczącego się w jego sprawie śledztwa.
Jan Śpiewak wygrał proces z wpływowym biznesmenem w sprawie reprywatyzacji. W tle znalazły się dziwne powiązania. Samego biznesmena oraz ministra obrony.
Jeśli zakładnikiem sporu prezydenta i ministra obrony stał się pierwszy żołnierz RP, to dno polskiego konfliktu o armię już niedaleko. Ale szef MON właśnie zdaje się ustępować, a przynajmniej próbuje stworzyć takie wrażenie.
Najostrzejsza do tej pory wypowiedź Andrzeja Dudy o Antonim Macierewiczu padła może przypadkiem, ale obrazuje poziom emocji, które blokują porozumienie. To sygnał, że spór przeciąć może tylko dymisja ministra.
Ostre słowa prezydenta o ministrze obrony w rzeczywistości świadczą o słabości głowy państwa.