Narrator „bryka” swobodnie, serwuje czytelnikom cliffhangery i prowadzi ich za rękę niczym grecki chór.
Czasy się zmieniają, a metody, jak się właśnie okazuje, pozostają takie same.
Boję się tej wojny, nie nadaję się do niej, jestem z tej frakcji, która powiada, że nie ma ona w sobie nic z kobiety, więcej nawet – że nie ma w niej nic, co jest ludzkie, co człowiecze.
No i już za rogiem październik, miesiąc nieoszczędzania się!
Z wyrazami szacunku dla dziennikarzy zajmujących się edukacją, pozdrawiam z wakacji, tego czasu nieco poluzowanego szczękościsku.
Możliwe, że bez nas wszystko po prostu będzie się dalej rozpływać, aż rozpłynie się do końca.
Z okazji Dnia Matki wszystkim kobietom życzę, by czasem, wbrew najsilniejszym instytucjom, przyznawały tę wolność sobie samym i by pozwoliły wybrać ją innym.
Jakby mało było problemów wynikających z pogłębiającego się uzależnienia dzieci od wirtualnego świata, chwilę temu przez media przeszedł pomruk nowej burzy – oto Mark Zuckerberg zaplanował stworzenie Instagrama dla dzieci.
Wyrób kiełbasy wyborczej to faktycznie proces, którego obserwacja może powodować torsje.
Polityka jest dziełem fikcji – najbardziej skuteczny jest ten, kto potrafi przełożyć skomplikowany świat na proste komunikaty.