Podobno zrzeczenie się tytułu profesora nie jest możliwe, ale uważam, że to skandal, bo nie można przymuszać Glińskiego, żeby do końca życia był profesorem.
Andrzej Zybertowicz jest postacią kontrowersyjną i ekscentryczną. To fakt. Ale nie można nikomu odmawiać profesury, która jest wszak tytułem naukowym, nadawanym (bądź nie) ze względu na prace naukowe kandydata, nie zaś wypowiedzi publicystyczne.
Andrzej Zybertowicz mówi bzdury od zawsze. Kłopot w tym, że jest doradcą człowieka pełniącego z woli narodu obowiązki prezydenta RP.
Wbrew niektórym wyobrażeniom – premier nie jest wyrafinowanym, chłodnym graczem – tak o Jarosławie Kaczyńskim jako szefie rządu przed laty mówił Andrzej Zybertowicz, ówczesny doradca prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Zamieszczoną w poprzedniej POLITYCE rozmowę Jacka Żakowskiego z profesorem Andrzejem Zybertowiczem, doradcą prezydenta RP, czytałem w pociągu relacji Warszawa–Berlin.
Człowiek renesansu Andrzej Zybertowicz, archiwista, historyk, socjolog, profesor, doradca. Nadchodzący czas jest dla niego skrojony jak na miarę. Dostanie nowy tytuł: reformatora służb specjalnych.
Profesorowie w gronie ekspertów zespołu Macierewicza i w „rządzie” Piotra Glińskiego dowodzą, że mimo etykiety partii antyinteligenckiej PiS ma pewne wsparcie profesury. Kim są naukowcy, którzy garną się do tej partii i dlaczego to robią?
Andrzej Zybertowicz, socjolog, profesor Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu i Wyższej Szkoły Humanistyczno-Ekonomicznej w Łodzi, o służbach, układzie i podejrzliwości