Czy dawny boss mafii pruszkowskiej może być bossem gali MMA (mieszane sztuki walki)? To haniebne – grzmią krytycy. A czemu nie? – pytają zwolennicy. Dyskusja trwa, a sam bohater tego wydarzenia-skandalu dyskretnie milczy.
Nazywają ją Słowikowa. Po mężu, słynnym bossie gangu pruszkowskiego. Przez lata skrywała się w cieniu. Właśnie z niego wychodzi.
Edward M. z Chicago już nie jest ścigany listem gończym za zlecenie zabójstwa gen. Marka Papały. Teraz zostanie po prostu wezwany na przesłuchanie, bo tego wymaga procedura. Inaczej mówiąc, zostanie zaproszony do Polski. Raczej wątpię, czy z zaproszenia skorzysta.
Wyjście z więzienia Andrzeja Z., ps. Słowik media uznały za sensacyjny news. A przecież nie ma tu żadnej sensacji. Odsiedział swoje i otworzyli mu bramę na wolność.
W sprawie zabójstwa gen. Marka Papały prokuratura ogłosiła sukces. Skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko Andrzejowi Z. ps. Słowik i Ryszardowi B. Zarzuty brzmią podobnie: nakłanianie do przestępstwa.
Liderzy polskich gangów rozjeżdżają się po świecie, prowadzą interesy, bawią się, wypoczywają. To mogłoby brzmieć jak początek bajki: za siedmioma górami, za siedmioma lasami. Ale bajka ma też morał.