Andrzej Wajda o stałym niezadowoleniu inteligentów z władzy, o nowych Dantonach i Robespierre’ach, o polskich tęsknotach i kompleksach.
Katastrofa wszystkich połączyła, ale pogrzeb podzielił. To nie jest nowość. Przeżyliśmy przecież już rządy Jarosława Kaczyńskiego, który jest demonem konfliktu - mówi znany reżyser w rozmowie z "Polityką".
O polskiej ucieczce od wolności i o tym, czego się nauczył, ucząc innych - mówi Wojciech Marczewski
Kino historyczne w PRL wywoływało emocje i spory, gdyż było uwikłane w teraźniejszość - poprzez zamiar twórców lub sposób odczytania przez widownię.
Nasi narodowi bohaterowie najlepiej prezentują się na pomnikach, zastygli w heroicznych pozach. W kinie muszą się niestety poruszać i z tym bywa czasem problem.
Trzy w jednym: Iwaszkiewicz, Janda i film o filmie
Rozmowa z Krystyną Jandą, grającą główną rolę w filmie Andrzeja Wajdy „Tatarak”.
Mistrzu, nie opowiadaj nam historii, którą wszyscy znamy i której chwilowo mamy po dziurki w nosie.
O tym, że Andrzej Wajda, reżyser filmowy i teatralny, ma też drugie oblicze, najlepiej wiedzą krakowianie. W Krakowie Wajda bywa bowiem prowokacyjnym i upartym reżyserem przestrzeni publicznej, wizjonerem, malarzem i autorem wystaw plastycznych.
To nie była polska noc. Wajda nie dostał Oscara za „Katyń', przegrał tym razem Janusz Kamiński, autor zdjęć do „Motyla i skafandra'. Animowany „Piotruś i wilk' został wprawdzie nagrodzony, lecz niewdzięczna brytyjska reżyser zapomniała o polskich współpracownikach. Pozostało nam więc jedynie kibicowanie filmom amerykańskim.