Gdyby nie Polacy, ręka Fringilli nigdy by nie uschła, a głowa bazyliszka byłaby gumowym rekwizytem. Nie dajcie się zwieść Netflixowi. Prawdziwe czary dzieją się nie w Aretuzie, lecz w studiu Platige Image.
Serial „Wiedźmin” jeszcze wzmocnił pozycję najsławniejszego bohatera polskiej popkultury. A świat w prozie Andrzeja Sapkowskiego odnalazł wszystko, czego oczekiwał od współczesnej fantasy.
55 tys. ludzi protestowało przeciwko uczynieniu z Ciri Azjatki lub Afroamerykanki, a o tym, że w uniwersum Sapkowskiego mogą istnieć czarnoskóre driady i elfy, musiał zapewnić fanów sam autor. Na małym ekranie jego bohater wojuje z typowo polskimi potworami: kikimorą, strzygą i uprzedzeniami.
Serial Netflixa na podstawie książek Andrzeja Sapkowskiego wzbudza emocje jak każda adaptacja popularnej historii. Czy amerykański „Wiedźmin” jest wierny polskiemu pierwowzorowi?
„Wiedźmin” nadszedł w ośmiu odcinkach pierwszego sezonu. Czy spełnił oczekiwania? Jako rozrywka może się sprawdzić. Choć nie jako rozrywka z najwyższej półki.
Jestem wielką fanką „Gry o tron”, ale to nie jest „Gra o tron”. Jest w „Wiedźminie” więcej magii niż chemii i nauki – opowiada showrunnerka Lauren S. Hissrich.
Przed premierą serialowego „Wiedźmina” mnożą się pytania. Czy bohater będzie dość słowiański? A historia bardziej kobieca? No i czy to jest próba walki o tron po „Grze o tron”? Mamy odpowiedzi.
Ile jest dziś wart świat Andrzeja Sapkowskiego? Ile są mu winni twórcy gier, a ile książki i powstający serial zawdzięczają pracy firmy CD Projekt? I czy można autorowi uprowadzić świat?
Tolkien i Lewis mieli swoich Inklingów, w Polsce zaś działał Klub Tfurców, z którego – przy wszystkich proporcjach – wywodzi się wielu popularnych autorów rodzimej fantastyki – i publicystyki.
Andrzej Sapkowski o tym, co tak naprawdę sądzi o grach z „Wiedźminem” w roli głównej i o rynku gier wideo w ogóle.