Andrzej Samson umarł w mieszkaniu swojej siostry w Częstochowie. Jego historia ciągle trwa. I prowokuje dyskusje.
O sprawie Andrzeja S. w mediach przycichło, ale wśród psychoterapeutów trwa trzęsienie ziemi. Toczy się gra o przełamanie hegemonii środowiska, z którego S. się wywodzi, o ostrzejsze standardy i kryteria zawodu, wreszcie gra o rynek. Pozostaje mieć nadzieję, że w wyniku rozliczeń zyskają pacjenci, a nie tylko poszczególne psychoterapeutyczne szkoły i frakcje.
Sprawa znanego psychoterapeuty poruszyła środowisko. Podważyła zaufanie pacjentów. Bulwarowe gazety wydając wyrok jeszcze przed postawieniem jakichkolwiek zarzutów skutecznie podgrzały atmosferę psychozy i zagrożenia: dzisiaj już nikomu nie można wierzyć.
[złamane pióro]