Właśnie odbywa się ostatni akt anihilacji Trybunału Konstytucyjnego. Rozprawa z Trybunałem zajęła PiS rok.
Przyłębska, Pszczółkowski i Jędrzejewski odmówili wejścia na salę rozpraw. Czy oznacza to kolejny pat ws. Trybunału Konstytucyjnego?
Gorzkie było to świętowanie. Padały pytania: co nas czeka, dokąd teraz idziemy?
PiS przedstawił projekt ustawy o sędziach Trybunału Konstytucyjnego. Po kilku godzinach zniknął on ze stron Sejmu.
Prokuratura w Katowicach wszczęła śledztwo ws. Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego.
Krakania stały się ciałem: niewykluczone, że prezesa Trybunału Konstytucyjnego czeka pokazowy proces.
PiS gra i polubił tę grę w Trybunał, kontynuuje ją z niemal olimpijskim spokojem – mówił Jacek Żakowski w radiu TOK FM.
Trybunał Konstytucyjny po niejawnym posiedzeniu ogłosił wyrok ws. konstytucyjności ustawy „naprawczej” autorstwa PiS. Zdaniem sędziów Trybunału ustawa jest częściowo niezgodna z konstytucją.
Wedle PiS sędzia miał wobec partii trzymać „ruki pa szwam” – wszak to ona nominowała go do Trybunału Konstytucyjnego. Tymczasem zdarzyło mu się wybić na niepodległość.
Już sam fakt, że instytucja tej rangi musi zajmować się polskimi sporami, musi być odebrany jako kolejna (!) żółta kartka dla Polski.