Robota w resorcie rolnictwa nie spędza mu snu z powiek. W ministerstwie bywa rzadko i krótko. Chętniej w ławach rządowych w Sejmie, a ostatnio na spotkaniach z rolnikami wśród wypalonych suszą pól. Bo rola ministra rolnictwa do promocji przewodniczącego Samoobrony nadaje się świetnie.
Gabriela Urszula Ciszek-Frankiewicz, profesjonalna – jak o sobie mówi – polska pisarka i poetka, stworzyła na przedwyborcze zamówienie Andrzeja Leppera 12 tekstów piosenek-panegiryków politycznych. A on jej nie zapłacił. Sprawa trafiła do sądu.
Za kilka dni Andrzej Lepper może zostać wicepremierem. To jak spełnienie złego snu polskiego inteligenta.
Gdy Andrzej Lepper wejdzie, Stefan Meller wyjdzie. W rządzie z Samoobroną szef dyplomacji nie widzi dla siebie miejsca. Jak na dyplomatę nawykłego do wygładzania kantów, mówi to wyjątkowo jasno. Ale co będzie przyczyną, a co pretekstem dymisji?
Jak miałby działać gabinet z premierem Marcinkiewiczem na czele i wicepremierem Lepperem u jego boku? Kto i o ile musiałby się posunąć?
Przyjaciel Jerzego Urbana i Andrzeja Leppera. Playboy, wielki żarłok i birbant. Hodował ryby, budował w Polsce Amerykę, pożyczał pieniądze od banków, ale ich nie oddawał. Człowiek od nieodgadnionych biznesów.
Partia protestu, blokad i chłostania komorników zmienia wizerunek. Andrzej Lepper chce, by w nowym parlamencie jego ugrupowanie zajęło jak najwięcej foteli po SLD, przestało się kojarzyć tylko z rolnikami, by zaczęto je uważać za jedyną patriotyczną lewicę. A za cztery lata, kiedy wypali się POPiS, można będzie sięgnąć po władzę. Dlatego tworzy nową gwardię. Nie podoba się to starym działaczom, którzy buntują się i odchodzą.
Wolności słowa trzeba bronić, ale nie tak jak Lepper