Andrzej Duda w swojej kampanii co rusz odwoływał się do rodzinnych tradycji. Warto się zatem przyjrzeć korzeniom pierwszej pary w kraju. Zwłaszcza że wciąż zadajemy sobie pytanie: kim jest i jaki jest nowy prezydent?
Prezes Kaczyński mówi, że ktokolwiek będzie premierem, musi z góry złożyć Andrzejowi Dudzie dymisję z podpisem i bez daty.
Nieprzeprowadzanie zmian ustrojowych, dopóki prezydent elekt nie obejmie władzy, oznacza, że chciałby zacząć rządzić już dziś. Co byłoby jednak niekonstytucyjne.
Przykro stwierdzić – i piszę tę słowa bez cienia obłudy – ale ostatnie słowa i gesty prezydenta elekta podważają jego pojednawcze deklaracje z kampanii wyborczej. Co gorsza, wydobywają na szczyt spraw państwowych kwestie, które niepotrzebnie wzmacniają podziały.
Zwycięstwo Andrzeja Dudy pokazało, że wielu wyborców wierzy w politykę chwili, tu i teraz. Bez pamięci o przeszłości i niepokoju o przyszłość. Kluczem okazała się „zmiana”. Choćby na PiS. To jest społeczny fakt, który zupełnie zaskoczył obóz władzy.
Głęboko wierzę w to, że jesteśmy w stanie odbudować w naszym kraju wspólnotę – mówił w swoim pierwszym przemówieniu po ogłoszeniu wstępnych wyników wyborów Andrzej Duda.
Według ostatecznych wyników PKW po podliczeniu 100 proc. danych ze wszystkich okręgów Andrzej Duda otrzymał 51,55 proc. głosów, Bronisław Komorowski – 48,45 proc. Nowy prezydent zostanie zaprzysiężony prawdopodobnie 6 sierpnia.
A jednak Andrzej Duda, jak wynika z sondaży, wygrał z Bronisławem Komorowskim. Albo raczej: Bronisław Komorowski przegrał z Andrzejem Dudą. Tak czy inaczej prawdopodobnie to kandydat PiS będzie prezydentem Polski do 2020 roku.
Przegrana prezydenta Bronisława Komorowskiego będzie długo studiowana na wydziałach politologii i dziennikarstwa, a także socjologii i psychologii. Jak można przegrać, startując z tak wysokim zaufaniem i tak dużą przewagą w kolejnych sondażach?