Jeśli w marcu wyborcy w Argentynie pójdą śladem Brazylii i Chile, to w trzech najważniejszych krajach Ameryki Łacińskiej rządzić będzie umiarkowana lewica. Oto skutki dyktatury generałów, a później neoliberałów.
Co roku dziesiątki tysięcy ludzi z północnego Chile, z sąsiedniej Boliwii, a nawet z Peru, w tym kilkaset zespołów tańca religijnego, pielgrzymują do niewielkiej wioski La Tirana, by tam tańczyć, tańczyć i jeszcze raz tańczyć ku chwale swojej patronki - Dziewicy z Carmen. Towarzyszy im drugie tyle handlarzy i turystów. Prawdziwe współistnienie dewocji i komercji, spontanicznej religijności i pogańskiej żądzy posiadania, modłów i zabawy. Tam "być" spotyka się z "mieć".
Nowy międzynarodowy ład walutowy, oparty na tłustej trójce - dolar, euro, yen - wyzwolił także w Ameryce Łacińskiej tęsknotę do wspólnej waluty. Jak zwykle powstały dwie szkoły: dolaryzacja albo ustanowienie wspólnej waluty latynoamerykańskiej. Pojawiły się projekty nazwy: latino albo sur.
W Brazylii i Argentynie rozegrać się ma decydująca bitwa o światowy ład ekonomiczny: utoniemy w kryzysie, czy opanujemy go. Oba kraje przeszły podobną drogę przez chaos i krwawe dyktatury wojskowe aż po mozolnie budowaną demokrację i gospodarkę rynkową. Obydwa wprowadziły walutę, która miała być twarda jak dolar. Brazylia popadła jednak w tarapaty.
O ile lata 80. zgodnie uznane zostały w Ameryce Łacińskiej jako "stracona dekada", o tyle dobiegające końca lata 90. należą do najlepszych w historii kontynentu - wolne wybory i szybki rozwój makroekonomiczny stały się udziałem prawie całego kontynentu. Nikt już nie traktuje inwestycji zagranicznych jako "ofensywy obcego kapitału", nikt nie mówi, że nacjonalizacja bogactwa narodowego to "drugie wyzwolenie". Społeczeństwa zaczęły przekonywać się do wolnego rynku bardziej niż do kolejnego caudillo lub generała, który obiecywał złote góry, a potem okazywał się złodziejem albo bandytą, albo jednym i drugim. Kryzys finansowy w Brazylii zmącił ten optymistyczny obraz kontynentu, ale dorobek dziesięciolecia trudno podważyć.