Do polityki wchodzi pokolenie, które w odróżnieniu od dzisiejszych 30 i 40-latków nie zamierza grzecznie czekać, bo dla niego przyszłość jest teraz albo wcale.
Alexandria Ocasio-Cortez, Ilhan Omar, Ayanna Pressley i Rashida Tlaib nieprzypadkowo stały się celami rasistowskiego ataku Donalda Trumpa. Już od jakiegoś czasu domagają się ostrzejszego stanowiska swojej partii wobec polityki migracyjnej lokatora Białego Domu.
Alexandria Ocasio-Cortez rozpętała w USA polityczną burzę, nazywając tymczasowe centra dla nieudokumentowanych migrantów obozami koncentracyjnymi. Republikanie oskarżają ją o mylenie pojęć, nowa lewica chwali za bezpośredniość.
Skutecznością w przyciąganiu medialnej uwagi Alexandria Ocasio-Cortez dorównuje Trumpowi, tyle że jej polityczne cele są jak z koszmarów amerykańskiej prawicy.
Dzieciństwo w domu jednorodzinnym, chodzenie do pracy w bluzie dresowej, występ w tanecznym spocie reklamowym swojej uczelni – lista pseudozarzutów pod adresem nowej gwiazdy Partii Demokratycznej rośnie z każdym dniem.
Aktywność kobiet napędzają w dużej mierze akcja #MeToo oraz niezadowolenie z prezydentury Donalda Trumpa.
Charyzmatyczna i bezkompromisowa Ocasio-Cortez domaga się m.in. dostępu do służby zdrowia dla wszystkich Amerykanów, bezpłatnej edukacji oraz zmian w dostępie do broni.