Rozmowa z Pawłem Łatuszką, byłym ministrem kultury i ambasadorem Białorusi, dziś opozycjonistą, o tym, jak się pije z Łukaszenką i czego boi się dyktator.
Tak drastyczne wyroki od dawna nie zapadały w Białorusi. Białoruscy opozycjoniści zostali skazani na kilkanaście lat więzienia w łagrze.
Trzykrotnie proponowano mu, żeby się przyznał do winy, napisał list, prośbę o ułaskawienie. Jak poprosi o łaskę Łukaszenkę, to będzie mógł wyjechać z Białorusi. Na zawsze. Andrzej Poczobut odmawiał. Nie poddaje się. Woli więzienie niż łaskę dyktatora.
Na szmuglu migrantów z Bliskiego Wschodu zarabiają firmy powiązane z reżimem Aleksandra Łukaszenki. Reporterzy Frontstory.pl odnaleźli jedną z nich. Poszliśmy śladem 16 kartek formatu A4. Poznaliśmy mechanizmy i ludzi, którzy stoją za przemytem. Zdobyliśmy bezpośredni dowód na związki białoruskiego reżimu z przerzutem migrantów przez Polskę.
Czy to Putin stoi za Łukaszenką i nim steruje? Tak twierdzą polskie władze. Prawda jest bardziej skomplikowana. Kryzys migracyjny na polsko-białoruskiej granicy to także gra pozorów, zmyłek i słabości. Tylko ofiary są tu prawdziwe.
Jeżeli nie zmienimy polityki zagranicznej, dalej będziemy antagonizować się z USA i UE, to obawiam się, że kolejny kryzys doprowadzi do tragedii – mówi były szef kontrwywiadu ABW Jarosław Korbacz.
To jest rząd, przy którym spiskowe teorie się sprawdzają. Jeśli chodzi o ostatni temat, czyli kryzys uchodźczy na granicy z Białorusią, to przynajmniej dwie takie teorie znajdują potwierdzenie w twardych faktach.
Tysiące żołnierzy na granicy i wystawianie armatek wodnych nie świadczą wcale o sile państwa. Świadczyłaby o niej odpowiedzialność za najsłabszych i bezbronnych.
Tym razem białoruski reżim sztucznie wygenerował powód, dla którego Europa coś od niego może chcieć. Kryzys humanitarny to jedno.
Słychać głosy oburzenia w sprawie wypychania migrantów z terytorium Polski, ale zarazem jest świadomość, że „białoruski epizod” dotyczy całej Unii, która po kryzysie z 2015 r. nie zdobyła się na wspólną politykę migracyjną.