Polska skrajna prawica ma swoją interpretację protestów na Białorusi: to jej sprawa, demonstracje sponsoruje zagranica, a Warszawa nie powinna się wtrącać, bo narobi sobie wrogów.
Na razie odpuszczono pacyfikację protestów. Czuć solidarność. Jej duch pobrzmiewa we wzruszających i przerażających relacjach osób wypuszczanych z więzień.
Opozycja przejęła ulice, kolejne grupy zawodowe lawinowo dołączają do protestów. Milicja i OMON się schowały. Ludzie wychodzą z aresztu i pokazują ślady po torturach.
Choć milicja i OMON reagują brutalnie – biciem, strzelaniem gumowymi kulami do ludzi, aresztami – protesty na Białorusi trwają. Strajk rozpoczęły duże zakłady pracy.
Protest na Białorusi ewoluuje. Aparat przemocy jest na to nieprzygotowany, tak jak nie był przygotowany na opozycję, na czele której stoją kobiety.
Zawsze rację mają ci, którzy bryłę świata pchają naprzód, a nie ci, którzy ich próbują hamować, mówiąc, że kijem Wisły nie zawrócisz – Adam Michnik komentuje sytuację na Białorusi.
Łukaszenka, ostatni europejski dyktator, ma doświadczenie w trwaniu przy władzy. Ale nawet po ewentualnym zduszeniu protestów Białoruś będzie już innym krajem.
Nie wiem, jak to możliwe, że dyktator rządzący krajem brutalnie od 26 lat i reżim, na który nakładamy sankcje, strzela do własnego społeczeństwa amunicją pochodzącą z Polski.
Białoruś Łukaszenki, rządzącego coraz bardziej autorytarnie, odchodzi właśnie w przeszłość. Białorusini przeszli szybki kurs budowy społeczeństwa obywatelskiego. Jak długo wytrwają?
Bruksela wzywa do ogłoszenia wyników „odzwierciedlających wybór Białorusinów” i potępia przemoc. Ale zupełnie nie wypalił apel Morawieckiego o nadzwyczajny szczyt UE w tej sprawie.