Decyzja o połączeniu dowództw U.S. Army w Europie i Afryce nie jest dobrą wiadomością dla NATO i Polski. Amerykanie do operacji na gigantycznym obszarze będą mieć do dyspozycji szczupłe siły, które wspierały wschodnią flankę sojuszu.
Bogate państwa mają zrzucić się na zakup sporej liczby szczepionek dla rejonów najbiedniejszych. Problemu to jednak nie rozwiązuje. Za to mogą na tym skorzystać Chiny i Rosja.
Facebook ponownie usiłuje „połączyć świat”. I podobnie jak XVIII-wieczni kolonialiści za opowieścią o łączeniu ukrywa nikczemny ekonomiczny interes.
Po ataku Maroka saharyjska armia narodowowyzwoleńcza zerwała obowiązujące od prawie 30 lat zawieszenie broni. „Jesteśmy gotowi na wojnę” – mówią nam aktywiści z regionu.
W somalijskim rozboju morskim skupiają się jak w soczewce dzieje postkolonialnych społeczeństw Afryki.
W potocznym przekonaniu Afrykanie to urodzeni biegacze. Jednak najpopularniejszym sportem kontynentu jest piłka nożna.
Religijną mapę Afryki w wielkim skrócie można przedstawić tak: na północy kontynentu dominuje islam, na południu chrześcijaństwo, ale ich przewaga nie jest całkowita. Bo wciąż istnieją pierwotne religie plemienne.
Piętnaście zamieszczonych tu haseł można potraktować jak zestaw sond zapuszczonych w materię różnorodnej współczesnej sztuki afrykańskiej.
Największa baza danych o językach – Ethnologue – podaje, że spośród 7117 języków świata aż 30 proc. (2144) jest używanych w Afryce. Mapa lingwistyczna tego kontynentu odzwierciedla podziały etniczne i kulturowe.
„Afryka bez Francji jest jak auto bez kierowcy. Francja bez Afryki jest jak auto bez paliwa” – mawiał Omar Bongo Ondimba, prezydent Gabonu.