Prezydent George Bush prowadzi dwie wojny: w Afganistanie i w Iraku. Afganistan, który jest dla najeźdźców krajem trudniejszym od Iraku, udało mu się opanować. W Iraku ma dziesięć razy więcej sił i dziesięć razy więcej problemów.
Jeszcze niedawno Vida Samadzai musiała nosić burkę, czyli szatę zakrywającą postać od stóp do głów. Dziś paraduje w negliżu i w wieczorowych strojach z głęboko wyciętym dekoltem. Ma 25 lat, a w Afganistanie żyje się przeciętnie 41. Jest więc starszą panią.
Rok temu, 13 listopada, do Kabulu wkroczyły siły Zjednoczonego Frontu, czyli antytalibańskiej opozycji, co ostatecznie pogrzebało fanatyczny reżim. Przez ten rok w Afganistanie zmieniło się jednak dużo mniej, niż można było oczekiwać.
Zespół amerykańskich ekspertów wojskowych przygotował krytyczną ocenę działań w Afganistanie. Tajny raport dla Pentagonu przeciekł oczywiście do prasy. I to akurat w trakcie dyskusji w Kongresie nad dodatkowymi pieniędzmi dla wojska.
Po pięciu latach talibizacji Afganistanu, kiedy wodzowie nie mieli nic do powiedzenia, jeśli nie byli mułłami, i po wcześniejszych dziesięciu latach sowietyzacji tego kraju, kiedy wodzowie zapraszani byli na sterowane dżirgi rewolucyjne, system demokracji plemiennej znowu jest w mocy. Ale już tylko najstarsi Afgańczycy, w tym król Zahir Szach, pamiętają, na czym on polega.
To kłamstwo, że król wyjechał, bo nie interesował się krajem i polityką. Po prostu miał olbrzymie zaufanie do swojego kuzyna Dauda, któremu w dobrej wierze oddał wiele spraw państwowych – rozmowa z Mirem Waisem Zahirem, synem króla Afganistanu.
Zjedliście dziś rano porządne śniadanie, ale moi rodacy są głodni, a kraj leży w ruinie – apelował do sumień tymczasowy premier Hamid Karzaj na tokijskiej konferencji w sprawie odbudowy Afganistanu. Karzajowi obiecano 4,5 mld dol. na pilne wydatki, na pozór więc wszystko idzie dobrze. Ale prawda o Afganistanie po talibach jest niestety dużo mniej optymistyczna.
Słowo się rzekło. Choć amerykańska operacja militarna w Afganistanie weszła już w fazę schyłkową, polscy żołnierze zameldowali stan gotowości. Z takim wyposażeniem jeszcze nie ruszali do boju.
Tora Bora to w języku pusztu Czarna Wdowa. A czarna wdowa to jeden z najjadowitszych pająków, który – jak wierzy się w Azji Południowej – niesie śmierć. W Afganistanie jest w sumie ponad 40 takich podziemnych kryjówek, czarnych wdów. W jednej z nich siedzi główny pająk tej siatki Osama ibn Laden.