Korupcja czy prowokacja „grupy trzymającej władzę”? Bank przejęty za złotówkę czy skonfiskowany jako narzędzie przestępstwa? Bez komisji śledczej się nie dowiemy.
Prezes NBP Adam Glapiński żąda sądowego zakazu publikacji łączących jego i kierowany przez niego bank z aferą KNF.
Po wielogodzinnym przesłuchaniu w prokuraturze Marek Ch., były szef Komisji Nadzoru Finansowego, usłyszał zarzuty przekroczenia uprawnień w celu osiągnięcia korzyści przez inną osobę. Grozi mu do 10 lat więzienia. Zanosi się na to, że czarna owca PiS zostanie jego kozłem ofiarnym.
Do zatrzymania doszło we wtorek rano. W prokuraturze w Katowicach zostaną mu postawione zarzuty korupcyjne.
Skoro afera KNF była duża, to i następstwa powinny być stosownie imponujące. Ale właśnie dlatego są stosunkowo mało prawdopodobne.
Wniosek Platformy o konstruktywne wotum nieufności dla rządu wyglądałby mocniej jeszcze kilka dni temu, zanim PiS odebrał Koalicji Obywatelskiej władzę na Śląsku.
Czy nowy przewodniczący uratuje reputację Komisji Nadzoru Finansowego? A może okaże się jej likwidatorem?
PiS usiłuje przekonać, że sprawcą afery KNF jest jedna czarna owca, zresztą spoza partii. Dymisja Marka Chrzanowskiego ma więc zamykać sprawę. Ale inna teoria broni się o wiele lepiej – odsunięty szef KNF był tylko trybikiem w nowym systemie rządzenia państwem, jaki PiS wprowadza z pełną determinacją. Ma on już swoją nazwę – orbanizacja.
Dotychczas Polska uchodziła za jeden z najmniej skorumpowanych krajów w byłym bloku sowieckim. Teraz to się zmienia.