Na lekarzy rodzinnych właśnie spadł kolejny obowiązek: kontroli pracy pulsoksymetrów oraz możliwość wykonywania testów antygenowych. Środowisko medyków pyta: po co?
Rząd ogłasza kolejne bezsensowne obostrzenia, których nie będzie w stanie wyegzekwować. Straszy następnymi, ale nie potrafi ich sprecyzować. Głupie prawo zachęca do jego łamania.
Wciąż nie wiadomo, kto pierwszy dobiegnie do mety ze szczepionką na covid-19. Tymczasem w Polsce zaczęto dzielić skórę na niedźwiedziu i zastanawiać się, czy szczepienie ma być obowiązkowe i dla kogo w pierwszej kolejności.
Nie wiem, jak mam to wytłumaczyć swoim współpracownikom – mówi dr Z., szef działu ratownictwa medycznego z północnej Polski.
Premier i minister zdrowia bardzo wyraźnie obciążyli demonstrantów winą za wzrost liczby zakażeń SARS-CoV-2. Tymczasem opracowania naukowców na temat manifestacji w innych krajach wcale takich związków nie znajdują.
Na programy socjalne partia nie żałowała pieniędzy. Ale gdy ich beneficjenci umierają z powodu pandemii, o dofinansowaniu służby zdrowia rządzący nie dyskutują.
Rząd chwali się swoją strategią w walce z pandemią, jednak nie działa ona przy tak wysokiej liczbie zakażeń. Dlatego ma nadzieję, że nowe restrykcje będą skuteczniejsze.
Dr Paweł Grzesiowski recenzował działania rządu w sprawie pandemii. Nie przedłużono z nim umowy o pracę. „Polityce” mówi o tym, że nie zamierza rezygnować z komentowania covidowej sytuacji.
Od tasowania już zgranych kart propagandowych nie przybywa szpitalnych łóżek czy respiratorów. To jasne, że nie można z zaniedbanej służby zdrowia wyczarować sprawnej.
Publiczne lecznictwo niebezpiecznie zbliżyło się do granic wydolności. Zarządzający nim nie wyciągają wniosków, nie przygotowują systemu do jeszcze gorszej sytuacji, tylko zapewniają, że jest lepiej, niż jest.