Czy Bruksela zajmie się kiedykolwiek na poważnie Trybunałem Julii Przyłębskiej? To jedno z najdrażliwszych pytań, które europosłowie zadali dziś Komisji Europejskiej. Władzy PiS nie spodoba się też opinia rzecznika generalnego TSUE w sprawie dwóch pytań prejudycjalnych o praworządność w Polsce.
Wyrok ma wymiar symboliczny, zważywszy że strącenie Adama Bodnara z urzędu RPO obwieszczał Stanisław Piotrowicz, twarz „dobrej zmiany”. Symbol walki z praworządnością anihilował symbol walki o praworządność i prawa człowieka.
Przepis, na mocy którego Adam Bodnar pełni swoją funkcję do czasu powołania następcy, jest niezgodny z konstytucją – ogłosiła Julia Przyłębska. Przepis traci moc w ciągu trzech miesięcy.
Po pytaniach w drugim dniu rozprawy przed Trybunałem Julii Przyłębskiej mniej więcej było już widać, co PiS chce zrobić ze stanowiskiem RPO.
Z wypowiedzi posłów PiS można wysnuć przypuszczenie, jaki jest pożądany przez partię Kaczyńskiego skutek wniosku do Trybunału Julii Przyłębskiej: opróżnić fotel RPO, a tym samym uniemożliwić działanie całej instytucji.
W odróżnieniu od poprzedniego rozdania teraz wszystkie kandydatury są poważne. Ale nowy Rzecznik Praw Obywatelskich raczej znowu nie zostanie wybrany.
To propozycja z tej samej serii co uczynienie Krystyny Pawłowicz i Stanisława Piotrowicza sędziami Trybunału Konstytucyjnego. Kpina z urzędu i zawłaszczenie kolejnej instytucji kontrolującej władzę polityczną.
Jak zwrócić uwagę na kryzys klimatyczny za pomocą instrumentów prawnych państwa i instytucji międzynarodowych? Co zostało zrobione, a co jeszcze nie? Rozmowa z RPO Adamem Bodnarem.
Nie ma już obywatelskiego kandydata na Rzecznika Praw Obywatelskich. Zuzanna Rudzińska-Bluszcz zrezygnowała.
Instytucję można pozbawić znaczenia, jeśli będzie taka wola polityczna. Społeczeństwa obywatelskiego rozwiązać się nie da. To najważniejsze doświadczenie historii z wyborem RPO.