Medale Wolności Słowa fundacja Grand Press wręcza w tym roku po raz pierwszy, a otrzymały je osoby troszczące się w sposób szczególny o jakość debaty publicznej w Polsce.
Sejm wybrał Marcina Wiącka na następcę Adama Bodnara na urzędzie RPO. Wydaje się, że zgoda Senatu jest formalnością. Kończy się serial pt. „wybór RPO”. I wszystko wskazuje, że uniknęliśmy wariantu z tymczasowym zarządcą wskazanym np. przez marszałka Sejmu.
Do sześciu razy sztuka. Wygląda na to, że tym razem Sejm i Senat zgodzą się w sprawie nowego Rzecznika Praw Obywatelskich.
Senat nie zgodził się na powołanie wystawionej przez PiS senator Lidii Staroń na Rzecznika Praw Obywatelskich. Za niespełna miesiąc Adam Bodnar opuści urząd, zmuszony do tego wyrokiem Trybunału Julii Przyłębskiej.
Senator Lidia Staroń wygrała dziewięcioma głosami z prof. Marcinem Wiąckiem w sejmowym głosowaniu nad kandydatami na RPO. Jeszcze miesiąc temu mogłaby poważnie liczyć na poparcie Senatu. Ale popełniła błąd: dała się poznać.
Sejmowa komisja sprawiedliwości pozytywnie zaopiniowała na Rzecznika Praw Obywatelskich Lidię Staroń, kandydatkę klubu PiS. Nie przesądza to, że kandydat opozycji i Porozumienia Jarosława Gowina Marcin Wiącek nie ma szans w głosowaniu plenarnym, bo rozkład głosów w komisji nie odzwierciedla sytuacji w Sejmie.
Tym razem sprawa z RPO może zakończyć się sukcesem, bo PiS zapowiada wystawienie senator niezależnej Lidii Staroń i wydaje się, że ma ona szansę poparcia w Senacie.
RPO zamierzał w ostatnim wystąpieniu podsumować swoją pięcioletnią kadencję, ale nie bardzo mógł, bo marszałek Gosiewska przerwała mu po pięciu minutach, karcąc, że traci czas na mówienie o samym sobie.
W wyroku w sprawie RPO znajdujemy sporo odwołań do wartości takich jak godność, praworządność, sprawiedliwość i prawda. Jako filozof i autor prac o pojęciu prawdy nie mogę sobie odmówić komentarza.