Zgodnie z wiedzą medyczną jest tylko jedno wskazanie do przeprowadzenia badań prenatalnych, czyli tzw. żywa ciąża. W Polsce dotąd nieuznawane.
Na protesty kobiet bogate prawicowe organizacje odpowiedziały tysiącami „antyaborcyjnych” plakatów. Teraz następuje kontrakcja: klejem, sprayem, farbą, żartem.
Usunięcie źle rozwijającego się płodu, przy zapewnieniu maksymalnego bezpieczeństwa drugiemu, to już nie prosta aborcja farmakologiczna, a skomplikowana operacja. Tego tzw. obrońcy życia nie przewidzieli.
Prace nie mogą zawierać treści drastycznych – głosi regulamin konkursu dla uczniów od dziesiątego roku życia. Wśród wyróżnionych jest plakat z kobietą, która mierzy z pistoletu we własny brzuch.
Gra z aborcją, którą Jarosław Kaczyński prowadził jesienią zeszłego roku, w szczycie pandemii, była polityczną hochsztaplerką. Jej ofiary idą już w dziesiątki tysięcy.
Rośnie ruch oporu przeciwko drastycznym billboardom z martwymi płodami. Nie chcą ich u siebie niektóre miasta, a ponad 10 tys. osób podpisało petycję o zakaz w całym kraju.
Znamienne, że pierwsza od 25 lat nowelizacja kodeksu aborcyjnego w Czechach będzie wynikać z zaostrzenia prawa antyaborcyjnego w Polsce.
Według czeskiego portalu Respekt.cz polska ambasada w Pradze napisała list do czeskiego resortu zdrowia w sprawie zabiegów aborcji, z których mogą korzystać w tym kraju Polki. Przepisami w tej sprawie zajmuje się czeski senat i nie zamierza reagować na antyaborcyjną akcję polskiej dyplomacji.
Zaostrzenie prawa aborcyjnego w Polsce spowodowało, że niderlandzkie kliniki przeżywają oblężenie. Dla wielu Polek to jak spotkanie z inną cywilizacją.
Jak pokazują statystyki, które opublikowała inicjatywa Aborcja Bez Granic, zmiany prawa w kwestii przerywania ciąży nie wywierają skutków, jakich oczekiwaliby „obrońcy życia”.