Zygmunt Solorz-Żak w biznesowej karierze wielokrotnie grał ostro. I wygrywał, choć wszyscy wróżyli mu porażkę. Teraz kupił operatora sieci Plus. Znów wygra?
Skarb Państwa, po latach przerwy, ogłosił przetarg na kilka wielkich prywatyzacji. Czy oznacza to triumfalny powrót Jana Kulczyka, Zygmunta Solorza-Żaka i Ryszarda Krauzego do interesów z politykami?
Czy warto dziś inwestować w futbol?
Kryzys pomaga Zygmuntowi Solorzowi-Żakowi i osłabia jego konkurentów. Stary styl zarządzania wygrał z nowoczesnym?
Zygmunt Solorz-Żak, właściciel Polsatu, ma ostatnio sporo kłopotów. Jeden z nich nazywa się Elektrim. Kontrolowaną przez biznesmena spółkę postawiono w stan upadłości. Uratować ją może układ z wierzycielami. Solorz jest dobrej myśli: poradził sobie z Niemcami i Francuzami, da sobie radę i teraz. Większym kłopotem jest dla niego Skarb Państwa, bo obecna władza najbogatszych Polaków nie lubi.
Zygmunt Solorz-Żak rywalizuje z Janem Kulczykiem o miano najbogatszego Polaka. Ale z Solorzem walczy Piotr Bykowski, który uważa, że ten go zrujnował i usiłuje się odegrać. Może mu się udać.
Jest prezesem spółki Elektrim, szarą eminencją Polsatu i najbardziej zaufanym człowiekiem Zygmunta Solorza. Kilkanaście dni temu został prezesem rady nadzorczej Ery GSM. To w czwartek. A już w niedzielę – prezesem Polskiego Komitetu Olimpijskiego. Ktoś powiedział o nim: człowiek-wszystko.
Telewizja Polsat musi się zmienić, inaczej może nie przetrwać. Potrzebuje nowego wizerunku, lepszej publiczności oraz inwestora z pieniędzmi. Wizerunkiem telewizji Zygmunta Solorza ma się zająć Tomasz Lis, poszukiwania inwestora trwają od lat i doprowadziły do afery Rywina. A co z publicznością?