Rozmowa z gen. Tomaszem Drewniakiem, byłym inspektorem Sił Powietrznych, o tym, jak minister Antoni Macierewicz prowadzi polską armię ku katastrofie i na ile godzin wojny nam tej armii starczy.
Polska miała wydawać na obronność 2 proc. PKB, ale w przyszłym roku nie wyda, bo część budżetu MON nie ma związku z wojskiem. Wiarygodność kraju doznała uszczerbku.
Jedynym zakupem rozpoczętym i zakończonym przez obecną ekipę są samoloty dla VIP-ów. Zderzenie zapowiedzi z procedurami i rynkiem okazało się bolesne.
Instytut Pamięci Narodowej wydał od dawna zapowiadaną książkę Mariusza Bechty i Wojciecha J. Muszyńskiego „Przeciwko »pax sovietica«”. Lektura tej pierwszej, w założeniu całościowej, monografii Narodowego Zjednoczenia Wojskowego wywołuje mieszane uczucia.
Amerykańskie siły zbrojne są w prawdopodobnie najgorszym stanie po II wojnie światowej. Jeśli wybuchłaby wojna w Europie, USA nie byłyby w stanie obronić sojuszników ani szybko, ani skutecznie.
Minister obrony narodowej, ujawniając sposób sprawdzania przeszłości generała Krzysztofa Motackiego przed nominacją na dowódcę Wielonarodowej Dywizji Północ Wschód, wyrządził krzywdę jemu samemu, Wojsku Polskiemu oraz NATO.
Bez ujawnienia wielu konkretów odbyło się pierwsze spotkanie ministra obrony w Pentagonie. Znowu padły zapewnienia o zakupie amerykańskich rakiet i chęci przyjęcia w Polsce jeszcze większej liczby amerykańskich żołnierzy.
Antoni Macierewicz dziękował Tomaszowi Siemoniakowi i Czesławowi Mroczkowi – swoim największym krytykom w obozie opozycji.
W tajemniczej katastrofie zginął doświadczony pilot oblatywacz i inżynier od tajnych projektów. Siły Powietrzne USA do dziś nie ujawniły, jaki samolot pilotował.
Największy program zbrojeniowy Polski znów znalazł się na zakręcie. Rząd daje sobie aż rok do namysłu, czy rzeczywiście chce dookólny radar i izraelsko-amerykańskie rakiety.