Rozmowa z gen. broni Mirosławem Różańskim, byłym dowódcą generalnym sił zbrojnych, o tym, czy budować Linię Tuska, dlaczego żołnierze masowo odchodzą z armii i WOT oraz o tym, że za mało uczymy się na ukraińskiej wojnie.
Głównym tematem przed wyborami europejskimi jest bezpieczeństwo. Na ile kampanijne plany przełożą się na rzeczywistość? Rozmowa z Markiem Świerczyńskim.
To miał być najważniejszy personalny wkład Polski w debatę o unijnej obronie. Ale szefowie sztabów państw unijnych woleli oficera z kraju o rachitycznej armii, symbolicznych wydatkach obronnych i spoza NATO. Zły to sygnał.
Rząd udawał, że inwestuje w produkcję amunicji. Więc polska zbrojeniówka udawała, że ją produkuje. Teraz wojsko udaje, że ma czym strzelać.
Opposing Force to specjalne oddziały udające nieprzyjaciela, używane w czasie ćwiczeń, by nauczyć się walczyć z realnym przeciwnikiem. Mają batalion OPFOR także Ukraińcy, choć oni akurat biją się z jak najbardziej realnym wrogiem.
Procedury i ich zachowanie to jedno, świadomość zagrożeń to drugie. Przegląd może czekać nie tylko przepisy, ale też całą politykę rekrutacyjną wojska.
Czeski wywiad o rosyjskiej propagandzie; Matka Boska Równościowa; promocje „na VAT”; skąd tak nagła dymisja gen. Gromadzińskiego; mizerny efekt spotkania premierów Polski i Ukrainy.
Dowódca Eurokorpusu to najwyższy rangą polski wojskowy, który traci stanowisko po interwencji służb. Dymisja gen. Gromadzińskiego to jednak na wielu poziomach wstrząs dla systemu.
Polska coraz poważniej traktuje utrzymanie i szkolenie wojsk. Zbieramy doświadczenia z Ukrainy i staramy się maksymalnie przygotować na dość prawdopodobny konflikt z Rosją. Niestety szkolenie żołnierzy może być trudne. A nawet powinno być.
Rozrost armii i zwiększenie jej aktywności nieuchronnie podnosi ryzyko wypadków, ale w grę wchodzi też spadek jakości wyszkolenia i przygotowania ludzi. Nie zdarzyło się jeszcze, by w czasie pokoju siły zbrojne RP w tak krótkim czasie poniosły takie straty bez związku z działaniami bojowymi.