Szpica NATO, amerykańska druga flota, brytyjska piechota morska, sojusznicza obrona przeciwlotnicza i każdy rodzaj sił Wojska Polskiego – wszyscy ćwiczą w czerwcu w Polsce lub u naszych granic.
– Początkowo i ja byłem mocno przerażony – wspomina Marek Kondrat, wówczas student PWST. – Szybko jednak odkryłem, że nie jest to czas stracony. Wspomnienia byłych absolwentów studium wojskowego.
Mariusz Błaszczak ogłosił wysłanie do rządu USA zamówienia na 32 samoloty bojowe piątej generacji. Za kilka miesięcy powinniśmy poznać ich cenę, a być może jeszcze przed wyborami rząd podpisze umowę.
Na ćwiczeniach w Estonii Wojsko Polskie pokazało, że może zablokować wyjście z Zatoki Fińskiej na Bałtyk. Rakiety NSM po raz pierwszy utworzyły antydostępową zaporę dla wsparcia sojuszników z NATO.
Mając tak wspaniałą obronę na wschód od Wisły, możemy spać spokojnie. Pod warunkiem że mieszkamy w Legnicy. Albo w Zgorzelcu.
Cztery lata temu PiS zarzucał poprzednikom chęć kupna „najdroższych śmigłowców świata”. W piątek MON zatwierdził zakup śmigłowców za prawie dwukrotnie wyższą cenę.
Rzekomo najważniejszy program zbrojeniowy znalazł się w impasie. Drugi raz przekładane jest podpisanie umów offsetowych, a MON nie może się zdecydować, co dalej.
Inspektorat Wsparcia Sił Zbrojnych nakazuje podległym instytucjom ciąć wydatki. Oznacza to gorsze zaopatrzenie wojska, rezygnację z remontów i odłożenie mniej pilnych zakupów.
Polska przyspiesza starania o zakup myśliwców piątej generacji. Przy okazji MON porzuca dotychczasową procedurę i zmierza w kierunku zakupu bez żadnej konkurencji.
Renomowany amerykański think tank odradza Polsce część od dawna zapowiadanych zakupów zbrojeniowych. Rządowi może być trudno zignorować te sugestie, bo ich źródłem jest analiza polskiego potencjału obronnego. I sam o nie zabiegał.