Prasa włoska bije na alarm: młodzież nie ma tożsamości politycznej, unika słów "zaangażowanie" czy "obowiązek", nie lubi ryzyka. Czyta mało, a jeśli już to komiksy, nie przegląda gazet, a ucieczkę przed rzeczywistością zapewnia sobie dzięki srebrnemu ekranowi (na Północy rywalizującemu z wszechobecnym komputerem).
Duża część Szkotów, Katalończyków, większość Kosowian, Baskowie i Umberto Bossi z północy Włoch chcieliby mieć własne państwa. W Europie działa kilka silnych ruchów separatystycznych. Co nimi kieruje? Jak pogodzić separację, a nawet izolację - z integralnością państwa i z integracją kontynentu?
Sprawa Adriana Sofriego od dziesięciu lat wywołuje skrajne reakcje. Dla jednych to niewinna ofiara politycznej intrygi i nieudolności sądów; dla drugich - ekstremista, słusznie ukarany inspirator politycznego zabójstwa, głosiciel lewackiej ideologii przemocy w "latach ołowiu", jak Włosi nazywają początek lat 70. w swoim kraju. Gdzieś pomiędzy tymi skrajnościami powinna się sytuować spokojna refleksja nad różnicą między odpowiedzialnością karną, polityczną i moralną, nad rozmywaniem się tej odpowiedzialności wraz z upływem czasu i zmianą życiowych postaw.
Mohammed Chatami, prezydent Islamskiej Republiki Iranu, miał aż nadto powodów do radosnego uśmiechu, gdy w ubiegłym tygodniu witał się z Janem Pawłem II. W ogóle lubi się uśmiechać, co nadal czyni go wyjątkiem pośród hierarchów w jego kraju. Stał się ponadto pierwszym irańskim przywódcą składającym oficjalną (nieoficjalnie był w ONZ) wizytę na Zachodzie po rewolucji 1979 r.
Sensacyjne wywiady, tajemnicza apteka w Bolonii i tajne laboratorium w Rzymie. Podejrzenia i pomówienia, podsłuchy i zasadzki, przesłuchania i zeznania, plotki i dowody! Afera dopingowa we włoskim futbolu roznamiętnia Włochów.
Nowym kandydatem na świętego został Giuseppe Antonio Tovini, założyciel głośnego Banco Ambrosiano. Mimo świętości założyciela bank upadł. Błogosławieni i mafiozi, wielkie pieniądze i zawiść możnych tego świata, loże masońskie i hierarchowie Kościoła katolickiego, świat rekinów finansjery i postacie niczym z filmów Felliniego - to wszystko składa się na mozaikę kryminalną, jakiej nigdy dotąd nikt nie układał.
Włochy muszą zdecydować, co zrobić z aresztowanym 12 listopada na rzymskim lotnisku Abdullahem Ocalanem, przywódcą Partii Pracujących Kurdystanu (PPK). Wydania go domaga się energicznie Turcja, gdzie PPK prowadzi krwawą wojnę partyzancką o niepodległość.
Włochami wstrząsnęła sprawa 49-letniej prostytutki spod Rawenny, Giuseppiny Barbieri, która uprawiała swój zawód bez zabezpieczeń, mimo iż zdawała sobie sprawę, że zarażona jest wirusem HIV. Powiało grozą. Odezwała się armia zaniepokojonych klientów, a nawet pewien młodzieniec troszczący się o los 50-letnich rodziców, którzy "zadawali się z tą panią". W tle pojawiło się pytanie: ilu Włochów chodzi na dziwki? W 40 lat po zamknięciu, 20 września 1958 r., domów publicznych na mocy prawa Morliniego.
We Włoszech złamano największe tabu polityczne ostatniego półwiecza: na czele 56 powojennego rządu stanął Massimo D´Alema, od dziecka działacz Włoskiej Partii Komunistycznej (PCI). Od czterech lat jest przywódcą Demokratycznej Partii Lewicy (PDS), socjaldemokracji, której siłę zbudował na podwalinach rozwiązanego w 1991 r. ugrupowania komunistów.
W ostatnich dniach doszło do zderzenia trzech supernowoczesnych pociągów: włoskiego Pendolino, szwedzkiej Fali i niemieckiego Siemensa. Przyczyną kolizji był przetarg na dostawę ekspresów nowej generacji dla Polskich Kolei Państwowych. PKP wybrały Pendolino, pokonani konkurenci złożyli protest zarzucając nieuczciwe przeprowadzenie przetargu. Przyczyny kolejowej kolizji bada komisja powołana przez ministra transportu.