Do niedawna ulubionym sportem Włocha była piłka nożna – najczęściej w wersji niezobowiązującej, czyli niedzielny spacer z psem na smyczy i radyjkiem przy uchu, by nie daj Bóg nie uronić niczego z transmisji. Ale czasy się zmieniły: Włoch 2001 gotów jest dać z siebie nieco więcej. Jak trzeba, zrezygnować nawet z ulubionego dania. Żegnaj makaronie.
Tym razem wybory parlamentarne nie stanowiły skomplikowanej łamigłówki. Wybór był prosty. Albo głosować na przywódcę prawicy, 62-letniego magnata telewizyjnego Silvio Berlusconiego, albo przeciwko niemu. To właśnie były premier (rządził od maja do grudnia 1994 r.), obecnie lider bloku Casa della Liberta – Dom Wolności, zdominował całą kampanię wyborczą.
Kiedy na początku lat 90. Leoluca Orlando po raz drugi starał się o posadę burmistrza, pojechał do rodzinnego Corleone. Przemawiał na rynku, ale mieszkańcy bali się bossów, więc udawali, że przyszli tam w zupełnie innej sprawie. Mówił im: – Idźcie i powiedzcie Toto Riinie, że jest mordercą, że jest skończony. I rok później nie było już Riiny na wolności.
Siedemnastoletnia Ela z Czeladzi przez dwa tygodnie czekała we włoskim szpitalu na transport sanitarnym samolotem do Polski. Nie doczekała się. Samolot miał przylecieć w poniedziałek. Ela zmarła w nocy z soboty na niedzielę. Jak wykazała sekcja zwłok – na zapalenie płuc.
Rozmowa z Antonio di Pietro, bohaterem akcji Czyste Ręce
Wielkanoc daje początek wiosennym wyjazdom do Rzymu. Zbliża się też sezon turystyczny i znów Polacy wyruszą na szlaki wiodące na południe w poszukiwaniu słońca i smaków śródziemnomorskiej kuchni. Warto więc trochę powspominać, by wskazać czytelnikom kierunek wędrówki. Mniej wymagającym lub posiadającym cieńsze nieco portfele zaproponujemy podróże znacznie krótsze. Co nie znaczy, że mniej atrakcyjne.
Klasyczny Włoch to mammone, synek mamusi, marzący o cnotliwej żonie-anielicy, którą gotów zdradzić przy pierwszej okazji z superblondyną o urodzie ulicznicy.
Włoski port Otranto na Adriatyku od lat jest celem uchodźców z trzech kontynentów. Setki motorówek przybijających do wybrzeży Pulii, nieskuteczne kontrole, dramat dziesiątków tysięcy ludzi, którzy uciekając przed piekłem nie zawsze znajdują ziemię obiecaną. Nielegalna imigracja uczyniła z Italii drzwi do Europy i stała się dla niej niemałym problemem.
Na Piazza Navona święty Mikołaj gra na saksofonie. Do czerwono-białego grajka puszcza oko jasnowłosa wróżka w tiulach. Ludzie biją brawo i rzucają datki. Krąg pęka; gapie mieszają się z wielojęzycznym tłumem oblegającym niekończące się rzędy świątecznych straganów. Ta scena nie byłaby możliwa w wielu innych słynnych miejscach Wiecznego Miasta. Saksofon rzymskiego Mikołaja zagłuszony zostałby jazgotem pneumatycznych młotów. Watykan na Wielki Jubileusz 2000 zdąży, czy zdąży Rzym? Już nie zdążył – macha ręką rzymski lud, ale nie wątpi, że tą „pizzą” ktoś na pewno naje się do syta.
Jest za co dziękować. Za strzelone bramki, wyleczone kontuzje, a przede wszystkim za opływający w dostatki i zaszczyty żywot piłkarza. "Grazie Dio" - tak zatytułował swoją książkę Giampaolo Mattei. Dziennikarz watykańskiej gazety "Osservatore Romano" wyciągnął największe gwiazdy futbolu na religijne wyznania.