Są zimni i ciepli zarazem, nie rozmawiają zbyt wiele o jedzeniu. Ziemia trzęsie się tu cały czas, za to monitoring policyjny jest niepotrzebny – tak Piotr Kępiński, autor „W cieniu Gran Sasso. Historii z Abruzji”, opowiada o mieszkańcach jednego z ciekawszych włoskich regionów.
Nawet Włosi, którzy nie płakali po zmarłym właśnie Silvio Berlusconim, przyznają, że to on był ojcem chrzestnym współczesnej Italii.
Polska granica, opisywana przez rząd PiS jako ostatnia linia obrony Europy przed hordami dzikich migrantów, odpowiada jedynie za 2 proc. wszystkich prób przedostania się na teren UE bez dokumentów.
Nie żyje Silvio Berlusconi. Dla polityki – włoskiej, europejskiej, globalnej – to koniec pewnej epoki. Był pierwszym, który działalność polityczną łączył z rozrywkową, rządzenie zamienił w spektakl, a normy liberalnej demokracji spalił na ołtarzu własnej popularności.
Informację o śmierci byłego premiera Włoch podały tamtejsze media. Potwierdziła ją agencja prasowa ANSA.
Nie ma wątpliwości, że gdy spotyka się G7, jest to szczyt kluczowych graczy kolektywnego Zachodu. Dziś bardzo zajętych nie tyle sobą nawzajem, co Ukrainą i Chinami. Rosja dla Stanów Zjednoczonych jest zagrożeniem aktualnym, ale uznawanym za przejściowe i do pokonania. Chiny są dla Ameryki zagrożeniem przyszłościowym i egzystencjalnym.
Przeprowadzona właśnie operacja „Eureka” była jednym z największych międzynarodowych projektów zwalczania przestępczości zorganizowanej w Europie. Dowiodła też jednak, że włoskie mafie działają bardzo szeroko na świecie.
Są dni, gdy włoska straż przybrzeżna dociera do kilku łodzi wiozących w sumie ponad tysiąc pasażerów.
Liderką włoskiej centrolewicy została Elly Schlein – zupełne przeciwieństwo premier Giorgii Meloni. Pierwszy raz w historii tamtejszą sceną polityczną rządzą Włoszki.
Tragiczne zatonięcie statku, na którym znajdowało się co najmniej 60 osób, to wierzchołek góry lodowej. Do Europy tym szlakiem próbuje się dostać coraz więcej osób. Włochy wciąż umywają ręce.