Peter Medgyessy nie zaznał stu dni spokoju – dawanych na zadatek każdemu nowemu premierowi. Musiał się tłumaczyć, co robił w komunistycznych służbach specjalnych i dlaczego o tym wcześniej nie powiedział wyborcom. Premier przetrwał, koalicja ocalała, ale z powodu bezpardonowej gry opozycyjnego FIDESZU o żadnym spokoju nie będzie mowy.
Tym, którzy planują spędzić letni urlop za granicą, proponujemy mały przewodnik po polach bitew w Europie. Leżą one z reguły trochę w bok od tras, jakimi się poruszamy. Przewodniki kierują nas w stronę zabytków architektury, kultury lub do miejsc egzotycznych, zjawiskowych itp. Warto jednak czasem zboczyć z drogi. Wyboru dokonał wielki znawca tematu prof. Ludwik Stomma.
Ostatnie tygodnie upłynęły na Węgrzech pod znakiem uroczystego oddawania nowych obiektów publicznych. Po czterech latach rządów Węgierska Partia Obywatelska Fidesz, pod wodzą superenergicznego Viktora Orbana, rzuciła wszystkie siły na finisz. Ale wynik kwietniowych wyborów stoi pod wielkim znakiem zapytania.
2 kwietnia 1952 r., zmarł w Nowym Jorku najbardziej znany pisarz węgierski – Ferenc Molnar. Jego dramaty były grane na wszystkich scenach świata, w tym na Broadwayu i w paryskim Odeonie, a napisana w 1907 r. powieść dla młodzieży „Chłopcy z placu Broni” pobiła wszelkie rekordy popularności.
Jest nerwowo. Polska prowadzi kłopotliwe rozmowy z Unią Europejską o przyszłych funduszach restrukturyzacyjnych i dopłatach bezpośrednich do rolnictwa, ale Czesi znaleźli się w cięższych opałach. Poszło niby o nową czeską elektrownię atomową w Temelinie, ale tak naprawdę o dużo więcej: o zadawnione czesko-austriackie pretensje i niechęci, o wzajemne zawiści i kompleksy, a wreszcie o politykę wewnętrzną, w której po jednej i po drugiej stronie granicy nie brak populistów znakomicie grających na lękach i frustracjach obywateli.
Węgierski parlament, wbrew stanowisku nie tylko Bratysławy i Bukaresztu, ale również Brukseli, niemal jednogłośnie przegłosował ustawę o specjalnym traktowaniu Węgrów będących obywatelami ościennych państw. Głównie Rumunii, Serbii, Słowacji i Ukrainy. Specjalny dowód, potwierdzający narodowość węgierską, będzie uprawniał do przekraczania granicy bez wizy. Nawet wówczas, kiedy Węgry zostaną przyjęte do Unii Europejskiej.
To Vlado, czyli Vladimír Mecziar, ówczesny premier, a do dziś szef stworzonego przez siebie Ruchu na rzecz Demokratycznej Słowacji (HZDS), pchnął ku sobie postkomunistów i chadeków, liberałów i socjalistów, socjaldemokratów i zielonych. Słowaków i Węgrów. Nie tylko zmianą ordynacji. Zjednoczyli się przeciw jego autorytaryzmowi, przeciw nacjonalizmowi jego i jego koalicjantów, a w końcu przeciw nieprawdopodobnemu kumoterstwu, którego symbolem stało się prywatyzowanie państwowej gospodarki przez jego najbliższych przyjaciół.
Zasługiwał na pokojowego Nobla. Ratował w Budapeszcie Żydów z rąk siepaczy Eichmanna i węgierskiego motłochu pod komendą miejscowych faszystów. Wpadł w ręce Sowietów, którym brawurowa akcja szwedzkiego dyplomaty wydała się przykrywką dla ciemnych interesów wielkiego kapitału i dywersją amerykańskiego szpiona.
Odnaleziony przypadkowo Andras Tamas, ostatni jeniec II wojny światowej, został w sierpniu sprowadzony z Rosji do ojczystych Węgier. Po czterech tygodniach leczenia 75-letniego pacjenta doprowadzono do zdrowia. Zaczął mówić i przypominać sobie przeszłość. Razem z nim przypominają sobie swą prawdziwą historię Węgrzy.