Decyzja sądu jest ogromnym sukcesem Trumpa. W praktyce uniemożliwi, by kolejny proces w jego sprawie rozpoczął się – nie mówiąc o zakończeniu – przed wyborami. A były prezydent prawdopodobnie je wygra.
W bazie Baltimor pod Woroneżem stacjonuje duża grupa taktycznych bombowców Su-34. To teraz najgroźniejszy przeciwnik ukraińskich wojsk, choć do niedawna lekceważony. Paradoksalnie: i słusznie, i niesłusznie.
Syn prezydenta USA Hunter Biden został uznany za winnego nielegalnego posiadania broni przez sąd przysięgłych w Wilmington w stanie Delaware.
NATO przymierza się, żeby przejąć od Amerykanów koordynację wsparcia zbrojeniowego dla Ukrainy. Gdy to się stanie, wobec członków zostaną sformułowane oczekiwania dotyczące pomocy sprzętowej, które przybiorą postać tabelek do wypełnienia liczbami. I mogą zacząć się schody.
Przedstawiciele 80 krajów podpisali deklarację końcową opartą na Karcie Narodów Zjednoczonych – dokument wymienia jedność terytorialną Ukrainy jako warunek rozmów pokojowych. Rosji w Szwajcarii nie było.
Pełnomocnik ministra nauki z zarzutami; syn prezydenta USA winny; nowy dyrektor Teatru Dramatycznego; co dalej z Trzecią Drogą; nowe nazwiska w Sejmie.
Fatalne decyzje Huntera Bidena dotyczące podatków i broni stały się łatwym żerem dla republikanów, którzy od kilku lat przedstawiają go jako przestępcę i twierdzą, że jako syn prezydenta cieszy się specjalnymi względami aparatu sprawiedliwości. Jak to wpłynie na kampanię?
Wyrok ławy przysięgłych uznający Donalda Trumpa za winnego zarzutów karnych ma bez wątpienia historyczne znaczenie. Zapewne tylko historyczne.
Po wyroku skazującym elektorat Donalda Trumpa rozgrzał się do czerwoności. Zwolennicy prawicy na forach internetowych otwarcie wzywają do ataku na przeciwników.
Były prezydent i kandydat Republikanów w tegorocznych wyborach został uznany winnym wszystkich 34 zarzutów w sprawie nielegalnych wypłat dla aktorki Stormy Daniels. Reakcje świata są ostrożne, bo nie bardzo wiadomo, co stanie się dalej.